- W Grudziądzu, bez względu na okoliczności, pojedziemy na full gaz - mówi prezes Eltrox Włókniarza dodając, że jeśli nie będzie żadnych kontuzji, to częstochowski zespół zamelduje się na stadionie przy Hallera w najmocniejszym składzie. Z GKM-em bez Madsena? Do Włókniarza dotarły spekulacje, jakoby w Grudziądzu miało zabraknąć Leona Madsena. Te i inne dywagacje traktują jednak w Częstochowie jako próbę wywarcia na nich presji. Niepotrzebną, bo jak zapewnia prezes Michał Świącik jego drużyna da z siebie wszystko. W przeszłości Włókniarz już miał tego typu mecze (dla nich nieważne, za to kluczowe dla innych) i nie odpuszczał. Teraz będzie tak samo. Najlepsze jest to, że mecz GKM - Włókniarz dopiero za miesiąc, a już teraz temperatura jest gorąca. Z każdym dniem będzie ona rosła. Chyba że w 13. Kolejce (1 sierpnia) Falubaz weźmie sprawy w swoje ręce i pokona Fogo Unię Leszno. Wtedy zwiększy swoją przewagę w tabeli nad GKM-em do 3 punktów. W takiej sytuacji grudziądzanom nawet wygrana z Włókniarzem za trzy (z bonusem) nic nie da. Z prostego powodu. Falubaz ma lepszy bilans bezpośrednich spotkań z GKM-em, więc przy równej liczbie dużych punktów to on się utrzyma. Nie jest też powiedziane, że mecz Włókniarza w Grudziądzu nie będzie miał dla częstochowian żadnej stawki. Wystarczy, że zdobędą, choć 1 punkt na wyjeździe ze Spartą lub Motor wyjedzie z pustymi rękami z Torunia, by gra o play-off toczyła się dalej, do końca.