Mieliśmy walkę żużlowców Edwarda Mazura z Dominikiem Tymanem. Przed nami walka Mazura z Kamilem Wieczorkiem, który wyzwał rywala na pojedynek, a ten się zgodził. - Tyman, który przegrał z Mazurem, zaprezentował się jednak na tyle dobrze, że też zasługuje na kolejną szansę - mówi nam Marcin Najman, organizator walki. Za chwilę możemy mieć jednak jeszcze większy hit niż pojedynek zawodników, bo Najman rozmawia o walce z prezesem ROW-u Rybnik Krzysztofem Mrozkiem. Ten ostatni miałby zarobić nawet 60 tysięcy złotych. Przypomnijmy, że Mazur za wygraną z Tymanem dostał 8 tysięcy, a ten drugi 5 tysięcy. Najman o pieniądzach nie chce na razie rozmawiać, ale podkreśla, że prezes Mrozek ma potencjał, że taka walka dobrze sprzedałaby się w pay-per-view. - Temat jest, tylko jeszcze przydałby się dobry rywal, bo prezes mówi, że z byle kim walczył nie będzie - stwierdza Najman. Kto zatem mógłby być rywalem dla prezesa ROW-u. Gdyby sięgnąć do żużlowych historii, to najbardziej napięte relacje Mrozek miał z Jakubem Kępą, szefem Motoru Lublin. Poszło oczywiście o to, że ten drugi zakontraktował na sezon 2019 Grigorija Łagutę, który miał być po słowie z Mrozkiem. Miał mu obiecać, że zostanie w ROW-ie po upłynięciu kary zawieszenia za doping. Ostatecznie tak się nie stało. Wydaje się jednak, że gdyby Najman namówił Kępę, to mielibyśmy walkę stulecia. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź