W latach dziewięćdziesiątych - stojących w stolicy województwa kujawsko-pomorskiego pod znakiem Tomasza Golloba - sponsorzy walili do Polonii drzwiami i oknami. Lokalne firmy doskonale zdawały sobie sprawę, że stadion przy Sportowej 2 to najbardziej atrakcyjny słup reklamowy w Bydgoszczy. Co tydzień na trybunach zbierało się przecież po co najmniej kilkanaście tysięcy potencjalnych klientów do zdobycia. Rozumiały to też duże przedsiębiorstwa, wiedzące jak korzystnie wypadają ich logotypy na obszyciach kevlaru czy w nazwie drużyny mistrza Golloba. Z czasem banery reklamowe wokół korony stadionu, kombinezony żużlowców, a nawet nazwa drużyny coraz bardziej świeciły pustkami. Potencjalnych partnerów odstraszała niezdrowa atmosfera panująca wokół klubu - coraz głośniejsze plotki o nieudolnym zarządzaniu Polonią oraz słabnący w oszałamiającym tempie potencjał sportowy. Czarę goryczy przelały ostatnie lata prezesury Władysława Golloba. Klub co prawda był już wówczas prowadzony znacznie rozsądniej, jednak sponsorów odstraszała kontrowersyjna postać prezesa. Bali się kojarzenia z klubem, którego właściciel może ni z gruszki, ni z pietruszki nakleić na polewaczkę cytat Adolfa Hitlera albo powiedzieć o ulubieńcu trybun - Szymonie Woźniaku, że "traktuje klub jak bankomat". Bydgoscy kibice wciąż wspominają zachwaszczone, zaniedbane trybuny na łukach i górujące nad nimi nadjedzone zębem czasu płachty reklamowe lokalnych mediów zaklejone taśmą z podpisem "ONI NIE PŁACĄ ZA REKLAMY". Po przejęciu klubu przez Jerzego Kanclerza marketing Polonii ruszył pełną parą, nawet mimo tego, że w październiku 2019 roku zmarł nagle Łukasz Chojnacki - były polityk i sportowy działacz, który sprowadził na Sportową ogromną liczbę sponsorów. Plan prezesa na sezon 2020 był prosty - 50 umów sponsorskich. - Mam już nawet układ z żoną, że jak podpiszę numer 49, to ona zostanie tym pięćdziesiątym. Już pytała, z czego będzie w takiej sytuacji żyć. Odpowiedziałem, że biorę to na siebie - mówił Kanclerz dla polskizuzel.pl. To była bardzo miła odmiana w stosunku do tego, co działo się nad Brdą na początku dekady. Polonia dopiero pod rządami Władysława Golloba (w latach 2016-18) zasłynęła w środowisku jako klub, w którym każdy zawodnik najpóźniej w środę widzi na swoim koncie pieniądze za niedzielne spotkanie. Jerzy Kanclerz nie tylko kontynuuje płaci w terminie, ale również przeznacza na coraz lepszych zawodników coraz więcej funduszy. Z jednej strony terminowość wypłat jest czymś oczywistym. - To tak jakbym zatankował paliwo i chwalił się tym, że poszedłem za nie zapłacić, zamiast odjechać z piskiem opon - żartują niektórzy. Cóż, w polskim żużlu to nie takie oczywiste. Dość powiedzieć, że w sezonie 2018. gdy bydgoszczanie startowali w drugiej lidze, tylko dwóm klubom nie zdarzył się żaden poślizg z pensjami - rawickim rezerwom Fogo Unii Leszno i właśnie im. Kibice mają się z czego cieszyć. Płynny finansowo klub gwarantuje lepszy wynik sportowy. Nie tylko przyciąga głośniejsze nazwiska, ale także znacznie podnosi ich morale. Dużo milej pracuje się przecież bez potrzeby trapienia się tym czy pracodawca wreszcie zapłaci nam zaległe wynagrodzenie sprzed paru miesięcy, by móc wreszcie pokryć wszystkie swoje wydatki. -Klucz do sukcesów Polonii? Prezes szybko wciska enter do przelewu - śmiał się w sezonie 2019 Kamil Brzozowski, kapitan drużyny, która dała Gryfom awans do eWinner 1. ligi i brąz Mistrzostw Polski Par Klubowych. ------------------------------------------------ Samochód 20-lecia na 20-lecie Interii! ZAGŁOSUJ i wygraj 20 000 złotych - kliknij. Zapraszamy do udziału w 5. edycji plebiscytu MotoAs. Wyjątkowej, bo związanej z 20-leciem Interii. Z tej okazji przedstawiamy 20 modeli samochodów, które budzą emocje, zachwycają swoim wyglądem oraz osiągami. Imponujący rozwój technologii nierzadko wprawia w zdumienie, a legendarne modele wzbudzają sentyment. Bądź z nami! Oddaj głos i zdecyduj, który model jest prawdziwym MotoAsem!