Po awansie do eWinner 1. Ligi Cellfast Wilki Krosno wymieniły niemal cały skład. Został tylko Patryk Wojdyło, który może być objawieniem sezonu. Na treningach leje wszystkich. Mógłby mieć z tym problem, gdyby Wilki zatrzymały Wadima Tarasienko. W sumie to aż dziwne, że tego nie zrobiono. W poniedziałek, w meczu Abramczyk Polonii Bydgoszcz z Unia Tarnów (54:35) wszyscy mogli się na własne oczy przekonać, jak szybki jest Tarasienko. Marcin Gortat, były koszykarz NBA żartował nawet, że Rosjanin chyba korzysta z kosmicznego paliwa. Polonia się utrzymała i temat upadł Grzegorz Leśniak, prezes Cellfast Wilków, przyznał na łamach polskizuzel.pl, że jego klub prowadził rozmowy z Tarasienko. Do porozumienia jednak nie doszło. - Podstawowy powód jest taki, że nie spotkaliśmy się finansowo. Miał wyższą ofertę od naszej i trudno się tu dziwić, że z niej skorzystał. Dla nas zawsze pełna wypłacalność to priorytet w działaniu - podkreśla Leśniak. Co ciekawe, mimo rozbieżności finansowych były spore szanse na porozumienie. Wszystko upadło, gdy Polonia utrzymała się w eWinner 1. Lidze. - Mieliśmy ustalone z obozem zawodnika ramowe warunki, ale dużo się zmieniło, gdy Abramczyk Polonia utrzymała się w lidze na co przecież nie zanosiło się do ostatniej kolejki. Wtedy Wadim postawił na klub, który ma pod nosem, bo mieszka w Bydgoszczy - komentuje Leśniak. W Krośnie cieszą się jednak z tego, że dołożyli cegiełkę, dając zawodnikowi szansę w sezonie 2019. - Wtedy nie miał chyba wielu ofert. Zaufaliśmy mu w ważnym momencie, miał cały dobry sezon i poszedł dalej - kwituje prezes Wilków. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź