Arged Malesa Ostrów we wtorek wyjechała na tor po raz pierwszy w sezonie 2021. - Pogoda dopisuje, a jeszcze dwa tygodnie temu było pełno śniegu. Super sprawa, że dosyć szybko wyjechaliśmy na tor. Miejmy nadzieję, że pogoda się ustabilizuje i będziemy mieli możliwość przygotować się do startu rozgrywek. Mamy zaplanowane sparingi. Nic, tylko jak najwięcej trenować, szukać ustawień, przetestować wszystkie silniki. Uczucie fajne, miałem spory głód jazdy - mówi nam Adrian Cyfer. Trener Mariusz Staszewski spokojnie podszedł do pierwszych próbnych okrążeń wykonywanych przez swoich podopiecznych. Szkoleniowiec miał do dyspozycji wszystkich zawodników krajowych, Patricka Hansena, juniorów oraz szkółkowiczów. - Nie było ścigania spod taśmy. To był pierwszy trening, więc każdy musiał się wjechać. Myślę, że jeszcze jeden trening pojeździmy indywidualnie, dopóki warunki torowe trochę się poprawią. Później już będzie taśma i przygotowania do sparingów, które czekają nas za dwa tygodnie. Po zimowej przerwie tor był świetnie przygotowany - dodaje żużlowiec. Przygoda w SzwecjiWychowanek gorzowskiej Stali jeszcze kilka dni temu przebywał w Szwecji. - Pracowałem tam, podobnie jak w roku ubiegłym. Trochę mniej, ale praca była. Można powiedzieć, że z marszu wsiadłem na motocykl, bo w poprzedni piątek wróciłem do Polski, a przez weekend przygotowywałem sprzęt. Czyli wróciłem i od razu wsiadłem na motor - zaznacza. - Tak jak rok temu pracowałem w branży poligraficznej. Jeździłem na dwa tygodnie do Szwecji, następnie na dwa tygodnie wracałem do Polski. Miałem więc czas na przygotowania - zarówno fizyczne, jak i sprzętowe. Jestem w 100 procentach gotowy do sezonu - twierdzi Cyfer. Jak obecnie wygląda sytuacja z pandemią w Kraju Trzech Koron? - Na ostatni wyjazd musiałem wykonać test na obecność koronawirusa. Wynik wyszedł negatywny. Teraz są takie wymogi, że przyjeżdżając do Szwecji trzeba się przebadać. Zachorowania tam wzrastają, ale nie ma tak jak u nas, że maseczki są obowiązkowe. Widać jednak, że większość ludzi je zakłada. Szwedzi zaczynają się obawiać. Restrykcje jeszcze nie są na takim poziomie jak w Polsce - podkreśla nasz rozmówca. - Ja cały czas jestem zdrowy. Wydaje mi się, że jeszcze nie przechodziłem zakażenia. Staram się nigdzie nie wychodzić bez potrzeby. W Szwecji tylko hotel i praca, a w dodatku są one w jednym miejscu. Nigdzie się nie przemieszczałem, więc byłem bezpieczny - kończy. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź