Piotr Baron jeszcze długo będzie kojarzony przez kibiców z Fogo Unią. W województwie wielkopolskim uznany menedżer stworzył prawdziwą hydrę, w której zawodnicy świetnie się uzupełniali. Lesznianom niestraszne były słabsze mecze liderów, ponieważ jak za dotykiem czarodziejskiej różdżki nagle świetnie spisywali się juniorzy. A wówczas popularne "Byki" posiadały naprawdę zdolnych młodzieżowców. Mowa o Dominiku Kuberze oraz Bartoszu Smektale. Świetnie zbilansowany zespół zaprocentował wieloma tytułami mistrzowskimi. Unia nie schodziła z najwyższego stopnia podium PGE Ekstraligi w latach 2017-2020. Po prostu kosmos. Wraz z biegiem czasu, w Lesznie coś zaczęło się jednak wypalać. Ekipa z Wielkopolski obecnie bardziej broni się przed spadkiem niż walczy o medale. W sezonie 2023 w zespole panowała ponadto nienajlepsza atmosfera. Doprowadziła ona między innymi do odejścia Piotra Barona. Chodziło zwłaszcza o przygotowanie toru, który nie odpowiadał wszystkim zawodnikom. Gdy szkoleniowiec ogłosił szokującą decyzję na jednej z przedmeczowych konferencji prasowych, kibice oraz jego dotychczasowi podopieczni byli w szoku. - Nie wyobrażam sobie, żeby go z nami nie było - mówił na gorąco Grzegorz Zengota. Apator Toruń stać na kolejny medal? Z Piotrem Baronem to może się udać Za Piotra Barona do Fogo Unii przywędrował debiutujący w nowej roli Rafał Okoniewski. Bohater naszego tekstu wrócił natomiast do Torunia. Takiego ruchu odradzało mu mnóstwo fanów, którzy zwracali uwagę na to, że z tym klubem ciężko o sukcesy. Co roku w składzie niby znajdują się gwiazdy, ale zawsze czegoś brakuje. Nowy menedżer postara się jednak odwrócić złą kartę i w nadchodzących zmaganiach obronić przynajmniej brązowy medal. Zawodnicy KS Apatora pod nadzorem nowego szkoleniowca powoli rozpoczynają już ciężką pracę nad zbudowaniem odpowiedniej formy. - Mogę obiecać, że każdy z tych żużlowców, którzy będą startować w rozgrywkach, da 100% z siebie i też włoży w to 100% serca - zadeklarował na zakończenie Piotr Baron.