Gorzowianie wygrali w hicie PGE Ekstraligi z Fogo Unią Leszno 47:43 i przybliżyli się do fazy play-off. Bartosz Zmarzlik został poproszony przez telewizję nSport+ o komentarz dotyczący piętnastego wyścigu dnia. Właśnie wtedy rozstrzygały się losy zwycięstwa. Mistrz świata przyjechał dopiero na trzeciej pozycji. - Plan na 15 bieg? 4:2 dla drużyny. Popełniłem straszny błąd, ponieważ za bardzo wygrałem start - rozpoczął nieco żartobliwie. - Jakbym był trochę bliżej, to bardziej przytrzymałbym krawężnika. Wjechałem w taką ciemną linię, wyrzuciło mnie, dojechałem do jasnego, stanąłem i jak motor zacząłem wypuszczać, to mnie bardzo mocno "chapło". Zawodnicy jadący troszkę bardziej z tyłu mogli dotknąć tego materiału na wejściu w łuk i mnie wyprzedzili. Potem musiałem ich gonić. Emila się udało, już prawie byłem obok Jasona. Przez cały dzień naprawdę miałem świetny motocykl. To tylko i wyłącznie moje błędy - dodał. Zmarzlika zapytano także o to, czy przed wyścigiem jest informowany, z których pól danego dnia ciężko wygrać bieg. - Ja mam taką zasadę, że nie lubię słyszeć takich rzeczy, bo wiem że jestem w stanie wygrać z każdego pola przy dobrej dyspozycji, a takie słówko przez biegiem może wpłynąć negatywnie - stwierdził. W piętnastym wyścigu mistrz świata wystartował z pierwszego pola. - Ostatnio ja jechałem z zewnętrznych, teraz pojechałem z wewnętrznego, bo taką miałem umowę z Martinem Vaculikiem - podsumował. Moje Bermudy Stal po zwycięstwie z leszczynianami jest na drugim miejscu w tabeli. O fazę play-off rywalizują jeszcze drużyny z Wrocławia, Częstochowy, Lublina i Leszna. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź