Zanim jednak Brytyjczyk zadedykował mistrzostwo zmarłemu koledze, dziękował kibicom zgromadzonym na Stadionie Olimpijskim. - Ku**a... Olbrzymie podziękowania dla wszystkich zgromadzonych kibiców, byliście wspaniali. To wyjątkowe być tutaj tej nocy - mówił bardzo szczęśliwy trzykrotny indywidualny mistrz świata. Choć po trzynastym biegu istniał jeszcze teoretyczny scenariusz, zgodnie z którym Motor mógł sięgnąć po mistrzostwo Polski, wrocławianie i tak rozpoczęli świętowanie. W telewizyjnym przekazie widzieliśmy wzruszoną Krystynę Kloc, szefową wrocławskiego klubu, a dziennikarze przekazywali informacje o płaczącym Taiu Woffindenie. Brytyjczyk w wywiadzie po dekoracji odniósł się do tych chwil. - Przed moim ostatnim biegiem płakałem jak mała dziewczynka. Czekałem na to dziesięć pier****nych lat. Dziękuję wam bardzo, przepraszam za przekleństwa, przetłumacz to jak chcesz, mam to w dupie, dziękuję bardzo - mówił ku uciesze publiczności bardzo rozemocjonowany Woffinden. Chwilę później Brytyjczyk przejął mikrofon od Łukasza Benza i zwrócił się do kibiców w języku polskim. - Bardzo kocham cię Wrocław fanom, dziękuję bardzo - powiedział Tai Woffinden i zebrał gromkie owacje od zgromadzonych na Stadionie Olimpijskim kibiców. Liderzy wyróżnili zmarłego kapitana Na koniec zawodnik został zapytany o to, komu chciałby zadedykować ten medal. Odpowiedział bez chwili zastanowienia. - Tomasz Jędrzejak. Tomasz Jędrzejak zasługiwałby na ten medal - przyznał wyraźnie wzruszony trzykrotny mistrz świata. Przypomnijmy, że Tomasz Jędrzejak to żużlowiec, który w 2018 roku popełnił samobójstwo. Choć w ostatnim sezonie, w którym występował na stadionach jeździł w barwach Stali Rzeszów, to siedmiu poprzednich latach (a dwunastu w ogóle) zdobywał punkty dla Sparty Wrocław, której był też kapitanem. O tym, jak wiele Jędrzejak znaczył dla kolegów z Wrocławia świadczy fakt, że kilkadziesiąt minut wcześniej złoty medal zadedykował mu też Maciej Janowski. Aktualny kapitan Sparty, który z Jędrzejakiem jeździł we Wrocławiu przez osiem sezonów, zrobił to przed biegami nominowanymi. - Tytuł dedykuję mojemu przyjacielowi, który patrzy na nas z góry, Tomkowi Jędrzejakowi - powiedział.