Noty dla zawodników Motoru Lublin: Grigorij Łaguta 1. Katastrofa to mało powiedziane. Rosjanin nie pokonał żadnego rywala! Trzy jedynki i dwa defekty - to dorobek jednego z liderów Motoru w Częstochowie. Jeździł dla Włókniarza w latach 2011-2014 i nigdy tak słabo się nie spisał. Był przerażająco wolny. Miał pecha, bo jak jechał przed Jeppesenem, to zdefektował mu motocykl. Ale wiózł wtedy tylko punkt. Nie potrafił wyprzedzić na dystansie dobrze dysponowanego Świdnickiego. W jaki sposób zatem miał poradzić sobie z seniorami? Krzysztof Buczkowski 2-. Starał się i walczył, jednak z bardzo mizernym skutkiem. Po dwóch wyścigach został przez sztab szkoleniowy odstawiony, ale wrócił do gry przed wyścigami nominowami i przywiózł do mety "dwójkę", co minimalnie poprawia jego ocenę. Pokonał tylko młodzieżowców, więc jesteśmy dalecy od wielkich pochwał. Tego zawodnika stać na dużo więcej. Jarosław Hampel 3. W sześciu wyścigach aż trzykrotnie przyjeżdżał do mety jako czwarty, a i tak był jednym z najlepszych lubelskich zawodników w piątkowym spotkaniu. To wiele mówi o postawie reszty. Hampel miał całkiem udaną środkową część zawodów, końcówka znacznie słabsza w jego wykonaniu. Potracił sporo punktów na trasie. Mark Karion brak oceny. Nie pojawił się na torze, bo zastępowali go koledzy. Mikkel Michelsen 5. Zdobył ponad 40 procent punktów całego zespołu! Kandydatowi do medalu w Drużynowych Mistrzostwach Polski nie powinno to się zdarzyć. Duńczyk niemal w pojedynkę walczył z częstochowianami jak równy z równym. Wywalczył 15 "oczek" w sześciu wyścigach, co tylko potwierdza jego wielką klasę. Szczególnie podobać mogła się rywalizacja Michelsena z Lindgrenem, któremu żużlowiec Motoru w końcówce dwukrotnie odpłacił się za dwie wcześniejsze porażki. Wiktor Lampart 4. On również mógł wracać do domu z podniesioną głową, choć wynik drużynowy wyglądał źle. Jako junior spełnił swoje zadanie w 100 procentach, ponieważ w pięciu biegach uzbierał 7 punktów z dwoma bonusami. Czego chcieć więcej od młodzieżowca w spotkaniu wyjazdowym? W starciu młodzieżowców przywiózł za plecami parę gospodarzy, w tym Jakuba Miśkowiaka. W dalszej części meczu do spółki z Michelsenem pokonał podwójnie seniorów Włókniarza, lecz na niewiele się to zdało, bo do Lublina nie pojechał nawet bonus. Mateusz Cierniak 1. Występ do zapomnienia. Dostał dwie szanse do wyjazdu na tor i dwukrotnie nie nawiązał walki. Później z rezerwy taktycznej zastąpił go Lampart. Nie poradził sobie, musi wyciągnąć wnioski. Dominik Kubera 1. Tradycyjnie zastępował Marka Kariona, lecz tym razem nie pokonał żadnego rywala. Punkt zdobył tylko na koledze. Ze startu i na pierwszym wirażu w przypadku Kubery nie było najgorzej, ale na trasie wyglądał po prostu słabo. Dość szybcy lublinianie przestali na niego stawiać i jechali inni. Noty dla zawodników Eltrox Włókniarza Częstochowa: Leon Madsen 5. Jak przegrywa starty, kiedy jest w formie, to na torze dzieje się naprawdę wiele. Już w pierwszym wyścigu pokazał, że to może być jego dzień. Przegrał wtedy moment startowy, jednak uporał się z zawodnikami Motoru jeszcze na pierwszym okrążeniu. Na dystansie wykazał cierpliwość spokojnie czekając na decydujący atak na prowadzącego Grigorija Łagutę. Tracił punkty tylko na rzecz Michelsena. Kacper Woryna 5+. Szybki kolekcjoner bonusów! Z bonusami zapisał na swoim koncie aż 14 "oczek" (10+4)! Przegrał oczywiście tylko z Michelsenem, choć również on miał swój moment w starciu z Duńczykiem (wyścig siódmy). Pokazał kawał świetnego żużla, takiego Worynę chcą oglądać częstochowscy i rybniccy kibice jak najczęściej. Dotychczas pod Jasną Górą mu się nie wiodło, być może to będzie moment zwrotny. Bartosz Smektała 5. Poza jedną wpadką nie ma do czego się przyczepić. Udowodnił, że udany ostatni występ przeciwko ZOOleszcz DPV Logistic GKM-owi nie był dziełem przypadku. Bardzo dobry na starcie, a chyba jeszcze szybszy na dystansie. Kolejna dwucyfrówka wychowanka Unii Leszno. Jonas Jeppesen 2+. Woryna kolekcjonował bonusy, a Jeppesen kolekcjonował "jedynki". Duńczyk wszystkie cztery wyścigi zakończył na trzeciej pozycji. Z rywali pokonał tylko Buczkowskiego i Kuberę, jednak musiał wydzierać im punkty na trasie. Nie były to łatwe pojedynki. Fredrik Lindgren 5. Pewnie wygrał swoje trzy pierwsze wyścigi, w tym dwukrotnie był lepszy od Michelsena. Kiedy wydawało się, że zmierza po komplet, to miał pecha, że musi dalej mierzyć się z Duńczykiem. A w końcówce ciężko było z nim rywalizować. Szweda jednak należy pochwalić, w końcu pojechał na oczekiwanym poziomie. Jakub Miśkowiak 3+. Tym razem wszyscy seniorzy pojechali jak należy, więc najlepszy junior PGE Ekstraligi pojawił się na torze tylko trzy razy. Pięć punktów to oczywiście dobry wynik, jednak w ostatnich tygodniach przyzwyczaił fanów do jeszcze lepszych zdobyczy. W biegu juniorskim przegrał po walce z Wiktorem Lampartem, później pewnie pognał po "trójkę wygrywając chociażby z Kuberą. Po zerze w trzecim swoim starcie więcej szans nie dostał. Mateusz Świdnicki 3+. Kolejny dobry mecz w wykonaniu wychowanka Włókniarza. Naprawdę podobać się może jego ofensywna i ambitna jazda. Rozgrzał miejscową publiczność w biegu szóstym, kiedy dzielnie bronił się przed Buczkowskim i Łagutą, a następnie uciekł do przodu na bezpieczną odległość. Bartłomiej Kowalski brak oceny. Nie jechał. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź