Obecne usytuowanie stadionu im. Alfreda Smoczyka w Lesznie jest przez mieszkańców uważane za idealne. Stadion jest praktycznie w centrum miasta. Potencjalna budowa nowej areny zmagań żużlowców może przysporzyć wielu problemów nie tylko natury finansowej, ale także i administracyjnej. Stadion wymagałby uzyskania decyzji środowiskowej i z całą pewnością nie mógłby powstać w miejsce obecnego. Prezydent miasta, Łukasz Borowiak daje jednak cień nadziei na nowy stadion. Szereg prac na stadionie Najpierw jednak obiekt musi przejść szereg modernizacji, by Unia Leszno w ogóle mogła na nim jeździć. Na pierwszy ogień rzucone zostały inwestycje związane z bandami oraz monitoringiem, który uległ zniszczeniu podczas jednej z burz. Modernizację przejść muszą także budynki usytuowane w pobliżu stadionu oraz na stadionie. Piętro jednego z nich jest wyłączone z użytku. Pomimo, że we wcześniejszych wypowiedziach władze miasta odchodził od pomysłu budowy nowego stadionu, prezydent Borowiak pozostawia cień nadziei na wizualizację nowego obiektu i być może faktycznie jego budowę... - Myślimy o modernizacji czarnego budynku. W marcu muszę zmodernizować biały budynek, który jest w wale stadionu. Fuszera wykonana kilka lat temu spowodowała, że wyłączone jest pierwsze piętro. To kwota półtora miliona złotych. Później czas, by przygotować wizualizację i być może krok po kroku... Inwestycję można przecież podzielić na etapy. Jestem otwarty na dyskusje - tłumaczy prezydent Leszna. Muszą spełnić ten wymóg, by otrzymać licencję Leszczynianie muszą mieć z tyłu głowy inwestycję w oświetlenie. Wymóg to 1800 luxów. Wymiana oświetlenia w Lesznie jest konieczna, by uzyskać ten efekt. Kwota inwestycji zwala z nóg. - Mamy pierwsze szacunki, aby przystosować oświetlenie do wytycznych Ekstraligi. To kwota 3,5 miliona złotych. Ona może ulec zmianie, bo żyjemy w takich czasach, że te ceny szybują i trudno cokolwiek zaplanować na kwartał. Mam w tyle głowy tę informację, że to trzeba zrobić. Z bólem serca będziemy musieli to zrealizować tak, by Unia Leszno mogła jeździć w elicie - skomentował Borowiak.