Czy w Falubazie pojawia się już nerwówka? Przegraliście wysoko z Apatorem, a drugi rywal w walce o utrzymanie przyjeżdża już w piątek. Wam tymczasem pogoda uniemożliwia choćby treningi na własnym torze. Cóż, mogę mówić tylko za siebie. Nie wiem jak to wygląda u innych zawodników czy w sztabie szkoleniowym.3 Ja podchodzę do tematu całkowicie spokojnie, choć faktycznie wolelibyśmy potrenować przed spotkaniem, o ile oczywiście pogoda pozwoli je rozegrać w planowanym terminie. Dziś planuję sobie za to potrenować w terenie. Za największą słabość Falubazu uważa się juniorów. Co miał pan - zdobywający ważne punkty dla drużyny od najmłodszych lat - a czego nie mają Osyczka, Ragus czy Tufft? Czasy były inne, normalnie chodziliśmy do szkoły. A tak poważnie, to myślę, że brakuje im przede wszystkim zawodów młodzieżowych, jazdy. Chłopacy nie powinni być zdenerwowani, bo nikt nie nakłada na nich presji o wynik. Mają teraz przede wszystkim się objeździć, złapać trochę doświadczenia. Myślę, że jak zaczną łapać rytm w DMPJ-ach, to po jednej czy dwóch rundach będą w stanie sprawiać wiele niespodzianek. Jedną widzieliśmy już zresztą w Toruniu, gdzie gdyby nie parę nerwowych błędów, to w wyścigu juniorskim dowieźliby 5:1. Jak ocenia pan drużynę ZOOLeszcz DPV Logistic GKM-u? Spotkania z Grudziądzem na naszym torze zawsze są wyrównane. Myślę, że teraz będzie podobnie, szczególnie jeśli mecz odbędzie się w piątek, bo dodatkowo wszystko utrudni nam padający w tym tygodniu śnieg. Duńczycy zawsze sprawują się przy Wrocławskiej bez zarzutu, Przemek Pawlicki z tego co pamiętam też jeździ tu równo. Norbert Krakowiak to z kolei nasz wychowanek i jeszcze rok temu był to jego macierzysty tor. Krzysztof Kasprzak to już w ogóle taki zawodnik, który jak się spasuje, to będzie niedościgniony. Musimy moim zdaniem zaskoczyć ich torem tak, by to oni, a nie my musieli szukać ustawień. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź