Wróćmy do finału Brązowego Kasku, który odbył się na torze w Gdańsku. Jaka była przyczyna czwartego miejsca w ostatniej serii startów. Wygrana zapewniłaby panu zwycięstwo w całych zawodach. W sumie myślę, że trema zagrała tam dużą rolę. Po prostu nie wyszło. Co mogę powiedzieć? W żużlu ciężko wygrywać wszystkie biegi, niestety się nie udało. Obejrzałem sobie zawody, wiem gdzie popełniałem błędy. Wyciągnę wnioski, może być tylko lepiej. W dwóch pierwszych spotkaniach PGE Ekstraligi wygrywał pan biegi młodzieżowe. Kolejne dwa mecze już nie były tak dobre. Początek rozgrywek ligowych był dla mnie lepszy. Ale nie ma co się oszukiwać - juniorzy z Częstochowy i Lublina jadą dobrze, nie było już tak łatwo. Wyciągnąłem wnioski. PGE Ekstraliga? Emocje nie do opisania. Spełniam swoje marzenia. Z nerwami nie mam większego problemu. Każdy się stresuje, natomiast nie przeszkadza mi to. Czasami wolę trochę się postresować, bo wtedy jestem żywszy. Jako wychowanek Falubazu czuje pan napięcie przed zbliżającymi się derbami z Moje Bermudy Stalą? Brak kibiców na trybunach dla młodego zawodnika wiąże się z mniejszą presją, czy głośny doping podziałałby na pana jeszcze bardziej mobilizująco? Czuję się bardzo dobrze, teraz czeka nas trzy dni intensywnej pracy. Będziemy dopasowywać się do toru. Mam nadzieję, że będzie dobrze. Wydaje mi się, że emocje w derbach będą trochę większe. Nastawiamy się bojowo, zrobimy wszystko żeby wygrać. Na razie nie odczuwam żadnej tremy, ani stresu. Zobaczymy, jak będzie chwilę przed rozpoczęciem meczu. Obecność kibiców na stadionie, to na pewno jest trochę większa presja. Nie miałem jeszcze okazji jechać w zawodach przy pełnych trybunach. Będę mógł coś powiedzieć, jak już to się stanie. Derby to takie starcie tytanów. Wiadomo, że emocje są trochę silniejsze. Do każdych zawodów - niezależnie czy to mecz czy młodzieżówka - nastawiam się tak samo. Po prostu chcę jak najlepiej pojechać. Nie ma co za dużo myśleć, kto jest przeciwnikiem. To nie pomoże, tylko przeszkodzi.