Piotr Kaczorek, Interia: Z Motoru odeszli Zagar, Jamróg, Miesiąc i Trofimow, a przyszli Kubera, Buczkowski, Cierniak. Drużyna z Lublina zyskała czy straciła na tych ruchach? Sebastian Trumiński, były zawodnik Motoru Lublin: W mojej opinii straciła, ale to będziemy mogli dopiero stwierdzić dopiero po pierwszych kolejkach. Myślę jednak, że samo porównanie klasy Zagara do, choćby, Buczkowskiego pokazuje, że bardziej należało walczyć o Smektałę i Kuberę w tym wypadku, aniżeli robić transfery takie, jak Motor. Ale są w klubie w Lublinie działacze, którzy te decyzje na pewno przemyśleli. Wspomniał pan o Krzysztofie Buczkowskim. Przyjście tego zawodnika w miejsce Pawła Miesiąca wzbudziło spore emocje. Uważa pan, że miała ona sens czy lepszym rozwiązaniem było pozostawienie jednego zawodnika z dwójki Jamróg - Miesiąc i obdarzenie go pełnym zaufaniem? Wydaje mi się, że lepszym wyjściem byłoby zostawienie Pawła Miesiąca w Lublinie, ale jak wspomniałem wcześniej - działacze podjęli taką decyzję i należy mieć nadzieję, że okaże się ona właściwa. Motor Lublin celuje w play-offy, chce do nich w końcu awansować. Czy brak Dominika Kubery w pierwszych trzech spotkaniach nie przeszkodzi w osiągnięciu tego celu? Wydaje się, że każda z tych drużyn celuje w pierwszą czwórkę i ewentualna utrata punktów może być brzemienna w skutkach. Na pewno przeszkodzi. Kubera jest bardzo ważnym punktem drużyny, dlatego też jego brak w meczach z głównymi rywalami do awansu może zaważyć na sytuacji Motoru w tej walce. Ze względu na wprowadzenie przepisu o zawodniku do lat 24 z drużyną Motoru Lublin pożegnał się Matej Zagar. Wydaje się, że wyboru dokonywano spośród trio Michelsen, Łaguta, Zagar. Czy pan, będąc na miejscu działaczy, podjąłby taką samą decyzję, czy pożegnałby pan kogoś z duetu Michelsen - Zagar? To było jedyne sensowne rozwiązanie. Przy wprowadzeniu tego przepisu, działacze nie mieli zbyt dużego pola manewru. Podjąłbym taką samą decyzję, bo też nie było innego rozsądnego wyjścia z tej sytuacji. Na początku zeszłego sezonu były dość spore zastrzeżenia do formacji juniorskiej Motoru, głównie do Wiktora Lamparta, który - patrząc w kontekście całego sezonu - obniżył swoje loty o średnio pół punktu na bieg. Uważa pan, że Lampart wróci na wysoki poziom, który prezentował w sezonie 2019? Trzeba mieć tylko nadzieję, że wróci, bo jest zawodnikiem, którego stać na dobrą zdobycz punktową. Trzeba trzymać za niego kciuki, że wróci do dobrej formy i razem z Cierniakiem będą mogli stworzyć naprawdę bardzo dobrą parę juniorską, która będzie w stanie pozytywnie wpłynąć na wynik końcowy Motoru. No właśnie. Wspomniał pan o wychowanku tarnowskiej Unii, Mateuszu Cierniaku, który dołączył do lubelskiej drużyny przed tym sezonem. Czy uważa pan, że poradzi on sobie w PGE Ekstralidze? Będzie potrzebował czasu, żeby się w niej odnaleźć, czy od razu wskoczy na poziom, do którego przyzwyczaił nas na torach pierwszoligowych? Myślę, że jako juniorowi będzie mu łatwiej wskoczyć na ten poziom, aniżeli seniorowi. Nie mamy w tej chwili wielu mocnych juniorów w PGE Ekstralidze, tak że wydaje mi się, że Cierniak sobie poradzi i nie wiem, czy może nie poradzi sobie lepiej z przejściem do wyższej ligi, niż Robert Lambert. Ciekawa opinia. Mateusz Cierniak razem z Wiktorem Lampartem będą podstawową parą młodzieżowców drużyny z Lublina. Czy to będzie najlepsza formacja juniorska w całej PGE Ekstralidze? Niewykluczone i myślę, że będzie to bardziej zależało od dyspozycji Lamparta, niż od formy Cierniaka, bo ja w niego, mówiąc szczerze, wierzę. Który z zawodników będzie najbardziej kluczowy dla końcowego rezultatu Motoru? Myślę, że najistotniejsza będzie forma Krzysztofa Buczkowskiego. Jeżeli on odbuduje się w Lublinie to Motor będzie miał bardzo duże szanse na pierwszą czwórkę. Jeśli zawiedzie, te szanse będą bardzo nikłe, bo wydaje mi się, że o sile drużyny decyduje głównie dyspozycja piątego seniora. Jaką ocenę ,w skali szkolnej, wystawiłby pan drużynie Motoru Lublin? Mocną czwórkę, ale jak wspominałem wcześniej - to jest tylko sport i dopiero pierwsza kolejka da pewien obraz dyspozycji poszczególnych drużyn, głównie jak zawodnicy trafili ze sprzętem i jak pieniądze wydane zimą, przekładają się na wynik sportowy na torze. Wszyscy przygotowują się fizycznie do sezonu mniej więcej równie mocno, dlatego ważny jest sprzęt. Jak się trafia ze sprzętem, to można być gorzej przygotowanym fizycznie, a motocykl i tak jedzie. I to właśnie gra kluczową rolę w wyniku. Na którym miejscu w tabeli widzi pan Motor na koniec sezonu? Chciałbym, żeby był w pierwszej czwórce i walczył o najwyższe miejsca, ale w mojej ocenie Motor skończy sezon na piątym miejscu. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź