Przetasowań na giełdzie transferowej oczywiście było dużo więcej, niż miejsc w naszym rankingu, ale postanowiliśmy wybrać te transfery, które naszym zdaniem będą kluczowe w kontekście sił zespołów PGE Ekstraligi przed sezonem 2024. 5. Piotr Pawlicki. Z Wrocławia do Zielonej Góry Nasze zestawienie otwiera Piotr Pawlicki, Betard Spartę Wrocław zamienił na Enea Falubaz Zieloną Górę. Kariera Piotra Pawlickiego znalazła się na zakręcie i obecnie daleko mu do tego zawodnika, którym był jeszcze startując w Unii Leszno. Zmiana środowiska może mu tylko pomóc. W Zielonej Górze na barkach Piotra Pawlickiego spoczywać będzie ogromna presja, bo Pawlicki ma być jednym z liderów zespołu. Piotr Pawlicki musi zatem w każdym meczu punktować w okolicach dwucyfrowej zdobyczy punktowej, by Falubaz mógł myśleć o utrzymaniu w PGE Ekstralidze. Pawlickiemu presja jednak zawsze pomagała i niewykluczone, że tak będzie także tym razem. 4. Jakub Miśkowiak. Z Częstochowy do Gorzowa To było słabe wejście w wiek seniora. Jakub Miśkowiak zawiódł oczekiwania włodarzy Tauron Włókniarza Częstochowa oraz kibiców, ale przede wszystkim swoje własne. Tego zawodnika stać na coś więcej, niż średnią biegową na poziomie 1,448 pkt/bieg. Zarząd Stali Gorzów podkreśla, że wymienili najsłabsze ogniwo w zespole (Wiktora Jasińskiego) na kogoś, kto jest w stanie wygrać z każdym rywalem i faktycznie Jakub Miśkowiak już wielokrotnie udowodnił, że tak właśnie jest. W Gorzowie jest bardzo duża presja na wynik, a prezes klubu, Waldemar Sadowski mówi otwarcie o walce o złoty medal DMP. By tak się stało, Jakub Miśkowiak musi ponownie być Miśkowiakiem z 2021 roku. 3. Jason Doyle. Z Krosna do Grudziądza Jason Doyle zaczął tułaczkę po klubach z dołu tabeli PGE Ekstraligi, a to przeważnie oznacza bliższy koniec topowego zawodnika, niż nowy jego początek. Tak, czy inaczej GKM Grudziądz zrobił wszystko, co w jego mocy, by w końcu walczyć o play-offy i jeśli ma to być skuteczna walka, Jason Doyle musi zostać liderem drużyny, który pokona każdego przeciwnika. Nie mogą mu się ponownie zdarzać wpadki na poziomie 8 punktów na mecz. 2. Wiktor Przyjemski. Z Bydgoszczy do Lublina O "złote dziecko" polskiego żużla biło się wiele klubów PGE Ekstraligi, a Wiktor Przyjemski ostatecznie postawił na Platinum Motor Lublin. Dzięki temu transferowi Motor Lublin ma zdecydowanie najsilniejszą parę juniorów w całej PGE Ekstralidze. Przyjemski to był brakujący element układanki, który może pomóc Motorowi Lublin nie tylko obronić drużynowe mistrzostwo Polski, ale zostać prawdziwym hegemonem ligi na długie lata. 1. Jarosław Hampel. Z Lublina do Zielonej Góry Transfer Jarosława Hampela z Motoru Lublin do Falubazu Zielona Góra uznawany jest za największą bombę transferową tego roku. Nic dziwnego, bo Hampel pod koniec minionego sezonu przeżywał drugą młodość i poprowadził Motor do mistrzostwa Polski. Włodarze Motoru postawili jednak na młodość, a Jarosław Hampel zmuszony został do szukania nowego pracodawcy, którego znalazł w Zielonej Górze. To będzie powrót do Zielonej Góry po sześciu latach spędzonych w klubach z Leszna oraz Lublina. Jeśli Falubaz chce się utrzymać w PGE Ekstralidze, Jarosław Hampel przez cały sezon musi być tak skuteczny, jak w końcówce minionego sezonu.