Żużlowiec Moje Bermudy Stali Gorzów urazu nabawił się podczas Grand Prix Czech. W wyniku upadków mocno uszkodził palce w jednej z dłoni. Choć był w stanie wystąpić w derbowym pojedynku przeciwko Marwis.pl Falubazowi Zielona Góra, dobrego wrażenia po sobie nie pozostawił. Zdobył zaledwie 2 punkty i 1 bonus - lepszy od niego był nawet Rafał Karczmarz. Jak przyznał podczas dzisiejszej konferencji prasowej, stan kontuzjowanej dłoni się poprawia - Czuję się coraz lepiej. Mam trzy sesje rehabilitacyjne dziennie. Czekam na następny mecz i zrobię wszystko, co mogę, żeby być na niego gotowym - zapewnia Duńczyk. Przeciwko Falubazowi nie mógł chwycić sprzęgła Thomsen odniósł się również do swojego występu przeciwko Marwis.pl Falubazowi Zielona Góra - Z pewnością nie byłem jeszcze gotowy na mecz przeciwko Falubazowi, ale naprawdę robiłem wszystko, co w mojej mocy, żeby wygrać mecz dla całego zespołu. Robiłem, co mogłem, ale nie byłem w pełni gotowy, ponieważ mam kontuzjowaną dłoń - tłumaczy swoją postawę Thomsen. Jak się okazuje, uraz dłoni znacząco wpłynął na jazdę uczestnika cyklu Grand Prix - Miałem duże problemy ze startami, żeby palcami chwytać dźwignię sprzęgła i utrzymywać się na motocyklu w trakcie jazdy - tłumaczył podczas konferencji 27-latek. Trzy duże wydarzenia w trzy dni Najbliższe dni będą dla Duńczyka szalenie wyczerpujące. W piątek i w sobotę będzie rywalizował w Grand Prix z najlepszymi żużlowcami na świecie, a w niedzielę, choć pojedzie na własnym torze, będzie walczył z liderem rozgrywek - Betard Spartą Wrocław. Choć Thomsen jest świadom czekającego na niego wyzwania, jest nań gotowy - Mam trzy zawody pod rząd i jest to dość dziwne, ale miałem już z czymś takim do czynienia wcześniej. Są to trzy naprawdę duże wydarzenia, wiążące się z dużą presją. Po moim pierwszym starcie w Grand Prix z pewnością czuję się bardziej gotowy, bardziej komfortowo. Jestem bardziej skoncentrowany i bardziej zrelaksowany na kolejne zawody - zakończył Duńczyk.