Początek piątkowego meczu z ZOOleszcz DPV Logistic GKM-em był niemrawy w wykonaniu Bartosza Zmarzlika. Od dwukrotnego mistrza świata oczekuje się zwycięstw, a tymczasem w dwóch pierwszych wyścigach przyjeżdżał do mety na trzeciej i drugiej pozycji. Lider Moje Bermudy Stali następnie dopasował motocykl, co spowodowało, że trzy kolejne biegi wygrał. Potyczkę z grudziądzanami zakończył z dorobkiem 12 punktów. Poza zasięgiem rywali był w piętnastej gonitwie, gdy triumfował z naprawdę gigantyczną przewagą. Jak zauważył komentator Eleven Sports - Piotr Olkowicz, Zmarzlik podjechał przed lożę wykupioną przez siebie dla najbliższych i zaproszone osoby, by podziękować kręcąc "bączki". Mistrz tym sposobem pokazał dla kogo jeździ i dzięki komu doszedł w sporcie żużlowym na sam szczyt. Dla niego tylko oni się liczą Dla Zmarzlika zawsze najważniejsza jest rodzina - rodzice i brat pomagają mu na każdym kroku. To rodzinny team. Domowe mecze na trybunie z mamą polskiego żużlowca ogląda jego partnerka oraz żona brata. Od razu przypomina się sytuacja z toruńskiej Motoareny, kiedy po obronie mistrzostwa świata natychmiast popędził do mamy i narzeczonej, aby z nimi świętować drugi w karierze tytuł. Takie obrazki ogląda się z dużym wzruszeniem. Gorzowianie pokonali grudziądzan 49:41 i przynajmniej do niedzieli są nowym liderem PGE Ekstraligi. Strefa Euro - zaprasza Paulina Czarnota-Bojarska i goście - Oglądaj! Relacja audio z każdego meczu Euro tylko u nas - Słuchaj na żywo!