Noty dla zawodników Betard Sparty Wrocław: Tai Woffinden 3+. Po pierwszym wygranym wyścigu był na dobrej drodze do dwucyfrówki, później jednak coś się załamało. Dwa trzecie miejsca i defekt na końcu stawki z jednym z najsłabszych zespołów w lidze, liderowi nie powinien się przytrafić. Na właściwą ścieżkę wrócił dopiero w biegu nominowanym, ale już wcześniej Betard Sparta mogła świętować wygraną. Daniel Bewley 5. We Wrocławiu mieli nosa, kiedy zakontraktowali zdolnego Brytyjczyka. To prawdziwy talent, materiał na przyszłego uczestnika cyklu Grand Prix. W piątek był na tyle szybki, by skutecznie odpierać ataki Patryka Dudka. Zielonogórzanin zrewanżował mu się z późniejszej fazie. Do dorobku drużyny dorzucił 9 "oczek" w czterech startach. Świetny występ. Artiom Łaguta 4+. Po wpadce w pierwszym biegu, wygrał trzy kolejne starty. Tak naprawdę był nie do złapania przez rywali. Słabiej pojechał w ostatniej gonitwie dnia, bo dojechał do mety ostatni. Piętnaste wyścigi najczęściej były piętą achillesową Łaguty także w poprzednim klubie. "Dyszka" jest, ale ambitnego Rosjanina taki wynik z pewnością nie zadowala. Gleb Czugunow 4. W porównaniu z kolegami, na pierwsze indywidualne zwycięstwo musiał poczekać aż do czternastej gonitwy (wcześniej wygrał podwójnie w parze z Łagutą). Mimo wszystko pojechał solidnie, choć najlepszym zielonogórzanom nie podskoczył. Pokonał tych, których pokonać na swoim obiekcie już wypadało. Maciej Janowski 5. Na wrocławskim torze było niewiele mijanek. Jak ktoś zapyta o zawodnika, który potrafił wyprzedzać przeciwników, to w pierwszej kolejności trzeba wymienić Janowskiego. Lider Betard Sparty dwukrotnie na trasie uporał się z Dudkiem, za co należy mu się duża pochwała. W ostatnim wyścigu przegrał podwójnie, wcześniej oglądał plecy Fricke'a. Michał Curzytek 2. Podwójne zwycięstwo w starciu młodzieżowców i to by było na tyle, jeśli chodzi o zdobywanie punktów przez starszego z braci. Zapewne dowiózłby jeszcze punkt, gdyby nie zanotował defektu. W swoim trzecim biegu już nie nawiązał walki. Przemysław Liszka 2+. Od 21-letniego juniora oczekuje się trochę więcej niż tylko wygrywanie z Osyczką i Tufftem. Liszka w piątek na rozkładzie nie miał żadnego z seniorów Marwis.pl Falubazu. Miał trochę pecha, bo nie przyszło mu się mierzyć z najsłabszymi, tylko z Fricke'iem i Dudkiem. Na nim jednak swoje jedyne "oczko" zdobył Zagar. Tutaj należało się spodziewać lepszej postawy juniora gospodarzy. Noty dla zawodników Marwis.pl Falubazu Zielona Góra: Max Fricke 5+. Popis Australijczyka na dobrze sobie znanym wrocławskim torze! Jego byli kibice mogli tylko wstać z miejsc i ze szczerego serca mu poklaskać! Fricke z taką jazdą śmiało może liczyć na zatrudnienie w przyszłym sezonie w PGE Ekstralidze. Nie zmieni tego nawet ewentualny spadek zielonogórzan. Rzadko się zdarza, żeby ktoś dwukrotnie we Wrocławiu objechał Janowskiego. Przegrał tylko z Woffindenem i raz z Janowskim (Janowski i Fricke razem stawali pod taśmą aż trzykrotnie). Matej Zagar 1. Sprawił kibicom, zielonogórskim działaczom oraz trenerowi ogromny zawód. Sprowadzano go do Zielonej Góry, żeby pełnił rolę lidera, a w kolejnym meczu zawiódł na całej linii. W trzech biegach uporał się zaledwie z juniorem Liszką. Czegoś innego spodziewano się po doświadczonym Słoweńcu. Juniorów można usprawiedliwiać torem, ale wieloletniego uczestnika cyklu Grand Prix na pewno nie. Damian Pawliczak 1. Przywiózł trzy zera, nawet najłagodniejszy dziennikarz nie dałby mu wyższej oceny. Można go lekko usprawiedliwić, gdyż Piotr Żyto w końcówce postawił przed nim naprawdę trudne zadanie. Chodzi o to, że miał aż jedenaście biegów przerwy. Pojechał w wyścigu otwarcia, później pojawił się na torze dopiero w biegu trzynastym (wcześniej dwa razy został zmieniony). Piotr Protasiewicz 2. Szukał prędkości, ale nie znalazł jej przez całe zawody. Co prawda uzbierał 6 punktów z bonusem, jednak przyjeżdżał do mety przed klubowymi kolegami lub defektującymi rywalami. Nie wygrał z żadnym seniorem gospodarzy! Nie liczymy Woffindena, który przedwcześnie zjechał z toru na końcu stawki. Patryk Dudek 4+. Kolekcjoner dwójek, dopiero po ostatnim wyścigu można było mu dopisać do programu indywidualne zwycięstwo. Jak lider ma problemy ze zwyciężaniem, to na wyjeździe ciężko walczyć. Dudek mimo wszystko zostawił po sobie dobre wrażenie. Walczył i za swoimi plecami zostawiał wrocławian. Jakub Osyczka 1. Tor na Dolnym Śląsku był dla niego zbyt trudny, kompletnie sobie z nim nie poradził. Prawdę mówiąc to młodzieżowiec gości w swoich wyścigach tylko statystował. Zapunktował po defekcie Curzytka. Nile Tufft 1. Kolejny statysta. Piotr Żyto uznał, że radzi sobie gorzej od Osyczki, bo dostał mniej szans. Mając w pamięci kilka wcześniejszych spotkań, można się cieszyć, że Tufft dokończył zawody cało i zdrowo.