Powroty na stare śmieci z jednej strony są miłe, ale z drugiej bardzo trudne. Bartosz Smektała w piątkowym meczu pomiędzy Fogo Unią a Eltrox Włókniarzem, po raz pierwszy przyjechał do Leszna w barwach innego zespołu. - To było dla mnie ciężkie spotkanie. Śmiałem się do chłopaków, że wjeżdżam na stadion na legalu. Tęskniłem za tym miejscem. Mam wrażenie, że z roku na rok jest coraz piękniejsze - powiedział w wywiadzie dla Eleven Sports. Spotkanie trzymało w napięciu do samego końca. Gospodarze dopiero w ostatnim wyścigu przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść (47:43) i zgarnęli trzy naprawdę ważne punkty. - Oczywiście tęskniłem za kibicami, którzy w Lesznie nigdy nie zawodzili. Gratulacje dla drużyny Fogo Unii, gratulacje dla Janusza Kołodzieja za świetną formę - dodał wychowanek leszczyńskiego klubu. W pierwszym starcie Smektała przyjechał do mety ostatni. Nie wykonywał jednak nerwowych ruchów, tylko zachował zimną krew. - Za dużo nie zmieniłem. Tyle lat jeździłem na tym torze, on się za bardzo nie zmienia, zawsze jest świetnie przygotowany. Były gdzieś zdradliwe koleinki, ale jeśli było się odpowiednio przygotowanym, to można było z nich dobrze wyjechać - przyznał. - Ja tego nie wykorzystałem. Szczerze mówiąc, to w przełożeniach nie zmieniłem nic. Byłem szybki, miałem po prostu czwarte pole, nie dojechałem do tej szybkiej ścieżki, a potem jeszcze mnie pociągnęło. Moje błędy - podsumował Smektała, który reprezentował Fogo Unię Leszno w latach 2014-2020. Nowy program o Euro - codziennie na żywo o 12:00 - Sprawdź! Relacja audio z każdego meczu Euro tylko u nas - Słuchaj na żywo!