Kamil Hynek, Interia: Przed sezonem w drużynie Eltrox Włókniarza doszło do trzech roszad. Odeszli Paweł Przedpełski, Rune Holta i Jason Doyle. Za nich sprowadzono Bartosza Smektałę, Kacpra Worynę i Jonasa Jeppesena. Bilans zysków i strat wychodzi na plus? Rafał Osumek, były zawodnik klubu z Częstochowy: Trudno ten tercet porównywać do Doyle'a, Australijczyk może i miał przeciętny sezon, ale to jeszcze nie ta półka. Wszystko przed nimi. Smektała i Woryna ciągle są zawodnikami na dorobku. Najlepsze lata mają przed sobą. Smektała we Włókniarzu to jeden z największych hitów tegorocznej giełdy? Ściągnięcie go z Leszna jest prawdziwym majstersztykiem prezesa Michała Świącika. Nikt się chyba nikt się nie spodziewał, że on i Kubera opuszczą macierzysty klub, w którym na dodatek seryjnie zdobywali tytuły DMP. Byłem przekonany, że Fogo Unia ich nie puści, a tu taka niespodzianka. A gdyby mógł pan wybierać wolałby żeby pod Jasną Górę trafił Smektała, czy Dominik Kubera? Nie ma znaczenia. Obaj jeżdżą w podobnej "wadze", prezentują podobną klasę. W Lesznie często łatali po sobie dziury. Kiedy jeden był niedysponowany, od razu drugi go uzupełniał punktowo. Poza tym kiedy młodzieżowiec rywalizuje jak równy z równym z seniorami, to nie wymaga dłuższej rekomendacji. Kacper Woryna nie wybijał się szczególnie w poprzednim sezonie na tle beznadziejnego ROW-u Rybnik. Raczej wkleił się w ogólny obraz zespołu. Czy w Częstochowie czeka go nowe otwarcie? To może być czarny koń tej drużyny, a ko wie czy nie i PGE Ekstraligi. Ubiegły rok mu ni wyszedł. Zmagał się z różnymi problemami, widać było, że bije od niego frustracja. To dla niego pierwsza zmiana klubu, wiele osób mówi, że zasiedział się w Rybniku i takie odcięcie pępowiny jest mu potrzebne. Chłopak ma na pewno duże papiery na jazdę i jeśli wystrzeli Włókniarz dostanie naprawdę solidną strzelbę. Leon Madsen to lider Włókniarza, ale i indywidualista pełną gęba. Jest zdeterminowany, aby zostać indywidualnym mistrzem świata. Niedawno na łamach strony SGP powiedział, że zrobi nadchodzącym sezonie wszystko, aby to mu się udało. Nie obawia się pan, że Duńczyk swój wymarzony cel postawi ponad wynik drużyny w PGE Ekstralidze? Różnie może być. On mi przypomina swoją postawą Nickiego Pedersena. Zakłada klapki na oczy, nie patrzy na kolegów i jedzie pod siebie. Ale może taki urok tej nacji. Mam nadzieję jednak, że będzie umiał oddzielić te dwa światy - ligi i Grand Prix. Inna sprawa, że kibic od razu wychwyci, że coś nie będzie grało, jeśli Madsen będzie szybki w cyklu, a np. zacznie kuleć w lidze. Pamiętajmy ponadto, że Leon jest kapitanem Włókniarza i choćby ta funkcja powinna go obligować do większej odpowiedzialności za zespół. Jakby nie było w Polsce zarabia ciężkie pieniądze, które później inwestuje w występy w zmaganiach o IMŚ. Na tle innych ekip formacja młodzieżowa Włókniarza na sezon 2021 wygląda naprawdę wystrzałowo. Na papierze nikt nie ma podjazdu do młodych Lwów. I co najważniejsze trzon nie jest naruszony. Jakub Miśkowiak, Bartłomiej Kowalski i Mateusz Świdnicki zostali w Częstochowie i dalej chcą się tutaj rozwijać. Na ich korzyść przemawia fakt, że sporo niezłych chłopaków pokończyło ostatnio wiek juniora więc o te punkty w biegu drugim przynajmniej w teorii powinno być łatwiej. Inna sprawa, że wszyscy trzej wykazują taki potencjał, że spokojnie mogą ogrywać seniorów przeciwnych drużyn. A co pan sądzi o Jonasie Jeppesenie? Czy Włókniarz nie za mocno zauroczył się młodym Duńczykiem, który błysnął w jednym meczu eWinner 1. Ligi? Mam szersze spojrzenie na jego karierę i dotychczasowe występy niż to genialne spotkanie przeciwko eWinner Apatorowi w Ostrowie. To nie jest na pewno kot w worku i uważam, że Włókniarz dobrze zrobił biorąc Jonasa. Będzie z niego pożytek. Na stanowisku menedżera tez doszło do ważnej zmiany. Doświadczonego Marka Cieślaka zastąpił jeden z przedstawicieli młodej fali - Piotr Świderski. Jak pan ocenia ten ruch? Piotrek praktycznie z marszu wszedł do zespołu w końcówce sezonu. Mimo, że jest żółtodziobem, fajnie się do niego wkomponował. Chłopaki dobrze go przyjęli, widać, że jest między nimi chemia, a bez niej łatwo stracić szatnię. Na razie nie miał zbyt wielu szans żeby się wykazać, wystąpił bardziej w roli strażaka i zbliżające się rozgrywki będą dla niego potwierdzeniem wartości, egzaminem dojrzałości. W telewizji, gdzie był ekspertem w trakcie spotkań, udowodnił, że przygotowanie teoretyczne jest u niego na topowym poziomie. Teraz trzeba udowodnić to praktyce. Jeżeli Włókniarz nie wejdzie do pierwszej czwórki tym składem, to będzie gigantyczne rozczarowanie? Wiadomo, że to tylko sport, nazwiska nie jeżdżą, a rywale się przed częstochowianami nie położą, ale trzeba spojrzeć sobie prawdzie w oczy, ta drużyna jest zbudowana z myślą o medalach i brak awansu do play-off będzie czymś więcej niż tylko niedosytem. Czyli, gdyby poszedł pan do punktu bukmacherskiego, wytypowałby pan Włókniarz w czwórce? Teraz możemy pobawić się we wróżki, ale tor i tak nas zweryfikuje. Przed sezonem, gdyby dawali Włókniarzowi brąz, osobiście wziąłbym go w ciemno. W takim razie w skali szkolnej od 1-6 na ile pan wycenia potencjał Włókniarza? Mocna czwóreczka z plusem. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź