- Dla nas najważniejszy jest sparing z Fogo Unią Leszno - mówi nam menedżer Falubazu Zielona Góra Piotr Żyto. - Zwłaszcza że jedziemy u siebie. Bardzo zależało mi, żeby Piotr Protasiewicz mógł w tym meczu wystąpić, stąd jego rezygnacja z jazdy w Kryterium Asów. Swoją drogą, to Protasiewicz, przynajmniej teoretycznie nie musi się obawiać koronawirusa. Całkiem niedawno cała drużyna Falubazu robiła sobie test na przeciwciała. U niego było ich całkiem dużo, czyli już przechodził koronawirusa. Oczywiście bezobjawowo. Dopiero po teście zawodnik dowiedział się, że już to miał. Ozdrowieńcy, przynajmniej na jakiś czas mają zapewnioną ochronę, dlatego użyliśmy stwierdzenia, że teoretycznie Protasiewicz nie ma się czego obawiać. 100-procentowej pewności jednak nie ma i tu można przywołać przykład Grzegorza Krychowiaka, pomocnika reprezentacji Polski, który miał już koronawirusa, ale właśnie otrzymał pozytywny wynik testu, co oznacza, że znowu jest zakażony. Wracając do testów na przeciwciała, które robił Falubaz wyjaśnijmy, że jest dwóch zawodników, którzy ich nie mają. CI dwaj dostali wskazówki od klubu, mają na siebie uważać, żeby przypadkiem się nie zakazić i nie narazić na absencję w meczu ligowym. Jest to o tyle ważne, że zielonogórzanie właśnie stracili Mateusza Tondera, który w pierwszym sparingu z Fogo Unią złamał rękę. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź