Żużlowa redakcja Interii przygotowała power ranking zespołów, na podstawie którego wskazano m.in. spadkowicza z ligi, a także mistrza Polski. 8. miejsce - Falubaz Zielona Góra Najmniejszą "siłą rażenia" dysponuje beniaminek, Falubaz Zielona Góra. W teorii liderem zespołu ma być Jarosław Hampel, ale ostatnie lata pokazały, że o ile Hampel nadal potrafi mieć doskonałe momenty, o tyle trudno mu utrzymać równą, wysoką formę przez cały sezon. Jego wsparciem mają być bracia Pawliccy. To wciąż topowi Polscy zawodnicy, jednakże Piotr Pawlicki od kilku sezonów nie jest tak skuteczny, jak kiedyś, a Przemysław Pawlicki nie bez powodu musiał zejść ligę niżej. W odwiedzie wciąż pozostaje nieobliczalny Rasmus Jensen, a także - naszym zdaniem - jeden ze słabszych na pozycji U-24 Jan Kvech. Nie wydaje się też, by juniorzy stanowili wartość dodaną Falubazu. 7. miejsce - GKM Grudziądz Tradycyjnie już typujemy GKM Grudziądz na pozycji gwarantującej utrzymanie i niegwarantującej fazy play-off. Drużyna oparta o liderów - Maxa Fricke’a oraz Jasona Doyle’a nie zawojuje ligi, bo Doyle nie jest już takim liderem, jak w mistrzowskim sezonie, a Fricke zalicza dużo wpadek. O sile polskiej formacji stanowić będą Wadim Tarasienko oraz Kacper Pludra. To jedna ze słabszych polskich formacji seniorskich w lidze. Skład uzupełnił Jaimon Lidsey i w Lesznie jego transfer przyjęli z satysfakcją. Pozytywem dla GKM-u powinni być juniorzy, którzy pod okiem trenera Kościechy zrobili ogromny postęp, a choćby Kevin Małkiewicz pokazał, że potrafi się ścigać w najlepszej lidze świata. 6. miejsce - Unia Leszno Po raz drugi z rzędu Unia może drżeć o utrzymanie, ale ostatecznie ta sztuka powinna się leszczynianom udać, a dodatkowy awans do play-off będzie w Lesznie mile widziany. Unii sprzyja kalendarz, a przynajmniej jego początek. Liderem z prawdziwego zdarzenia jest Janusz Kołodziej, a świetny zeszły sezon odjechał Grzegorz Zengota. Duże aspiracje ma Andrzej Lebiediew, który by utrzymać pozycję w PGE Ekstralidze będzie musiał wykręcić średnią biegową co najmniej 1,8 pkt/bieg. W Bartoszu Smektale natomiast są duże rezerwy. Najsłabszym ogniwem drużyny powinien być Keynan Rew. Australijczyk tak naprawdę jeszcze nic nie pokazał, choć został okrzyknięty wielkim talentem. Tradycyjnie już leszczynianie liczą na swoich juniorów. Jeśli juniorzy pojadą na tyle, na ile ich stać, Unia może ze spokojem myśleć o utrzymaniu w lidze. 5. miejsce - Włókniarz Częstochowa Częstochowianie osłabili swoją kadrę, bo z klubem pożegnał się Jakub Miśkowiak, a jego miejsce zajmie Mads Hansen. Tradycyjnie liderem będzie Leon Madsen, a wspierać go ma Mikkel Michelsen. Włókniarz ma solidną polską formację seniorską, która potrafi mieć wahania formy, a także nastrojów. Formacja juniorska częstochowian nie powala na kolana, jednak zespół wydaje się być silniejszy od Unii, GKM-u oraz Falubazu. 4. miejsce - Apator Toruń Zeszły sezon to wielki sukces Apatora, bo w Toruniu nikt nie spodziewał się medalu. Zespół się nie zmienił, ale wątpliwe, by Patryk Dudek nie odjechał lepszego sezonu, podobnie jak Paweł Przedpełski. W drużynie zaaklimatyzował się także Wiktor Lampart. O sile zespołu stanowić będą Emil Sajfutdinow oraz Robert Lambert. Najsłabszym ogniwem drużyny wydają się być juniorzy. Tak czy inaczej Apatora stać na walkę w półfinale PGE Ekstraligi. 3. miejsce - Stal Gorzów Chyba nikt nie ma wątpliwości, że gdyby nie kontuzja Andersa Thomsena, to Stal zameldowałaby się w półfinale PGE Ekstraligi. Jeśli podopieczni Stanisława Chomskiego nie będą mieć podobnego pecha w tym sezonie, powinni zdobyć medal. Liderzy w postaci Martina Vaculika oraz Andersa Thomsena pociągną zespół, a doskonały krajowy zawodnik, Szymon Woźniak powinien być świetnym uzupełnieniem. W ubiegłym sezonie dobry sezon zaliczył Oskar Fajfer. Klub wzmocnił się także Jakubem Miśkowiakiem, a Oskar Paluch może zmieniać słabiej dysponowanych seniorów. 2. miejsce - Sparta Wrocław Przed sezonem 2023 Sparta Wrocław była niemalże pewniakiem do zdobycia tytułu drużynowych mistrzów Polski. Kontuzje skutecznie pozbawiły wrocławian szans na złoty medal. Wymogi regulaminowe sprawiły, że w nadchodzącym sezonie Sparta podejdzie do ligowej rywalizacji w teoretycznie słabszym składzie. Daniel Bewley został pełnoprawnym seniorem, przez co jako zawodnik U-24 wystartuje Bartłomiej Kowalski, z kolei Piotr Pawlicki pożegnał się z Wrocławiem. Również Kevin Małkiewicz opuścił Wrocław, ale WTS szybko znalazł zastępstwo i siłę juniorskiej formacji stanowić będą Jakub Krawczyk oraz Filip Seniuk, dwóch wychowanków Ostrovii. Jeśli Woffinden, Bewley, Janowski oraz Łaguta nie zawiodą, Sparta powinna być pewniakiem do co najmniej srebrnego medalu, choć apetyty wrocławian są znacznie większe. 1. miejsce - Motor Lublin Jeśli "papier" nie kłamie, to Motor Lublin powinien ustrzelić hat-tricka. Lublinianie mają najmocniejszy skład, a straty Jarosława Hampela nie powinni praktycznie odczuć, bo za niego do seniorskiej formacji wchodzi Mateusz Cierniak, dwukrotny indywidualny mistrz świata juniorów. Motor Lublin i tak był mocny, a przed sezonem dodatkowo wzmocniono się złotym dzieckiem polskiego żużla, Wiktorem Przyjemskim. To właśnie Przyjemski do spółki z Bańborem powinni być najlepszymi junioramo w lidze. Liderami zespołu będą oczywiście Bartosz Zmarzlik i Fredrik Lindgren, czyli mistrz i wicemistrz świata, a dodając do tego czwartego zawodnika globu, Jacka Holdera i Dominika Kuberę, otrzymujemy mieszankę wprost nie do pokonania. Niektórzy eksperci twierdzą, że Motor niczym walec przejedzie się po pozostałych zespołach w lidze i bez problemu wygra wszystkie spotkania ligowe.