Bardzo prawdopodobne, że 23-letni żużlowiec dołączy do Motoru Lublin, który szuka zastępstwa za Krzysztofa Buczkowskiego. Doświadczony zawodnik nie sprawdził się i ani razu nie przekroczył nawet granicy ośmiu punktów. Na rynku nie ma zbyt dużego wyboru. Można wziąć kogoś podobnego do Buczkowskiego, zaryzykować zakontraktowaniem gwiazdy eWinner 1. Ligi lub uwierzyć, że Maksym Drabik będzie w stanie się podnieść po zawieszeniu. Były mistrz świata juniorów długo nie jeździł, więc jego dyspozycja jest wielką zagadką. Tym bardziej, że nawet w trakcie aktywnej kariery miewał liczne wahania formy. Kilkunastomiesięczna przerwa na pewno mu nie pomogła w tej kwestii. Drabik we wrześniu odjedzie kilka treningów i po nich podejmie decyzję, co dalej. Żużlowiec musi znów oswoić się z warunkami torowymi i samemu sobie odpowiedzieć na pytanie, czy chce dalej jeździć. Mówiło się bowiem o wypaleniu, jakie odczuwa. Zawieszenie za niedozwoloną dawkę kroplówki tylko spotęgowało z pewnością to uczucie. Mówiło się nawet, że Drabik zakończy karierę. Bardzo zawiódł się na swoim klubie, Betard Sparcie Wrocław. Ostatecznie utalentowany zawodnik wraca do żużla. Pytanie, na jak długo i czy w ogóle podpisze gdzieś kontrakt na sezon 2021. Dziś jest na tak, jutro może być na nie Problem z Drabikiem jest dość złożony. W sezonie 2020 w pewnym momencie po prostu odechciało mu się jeździć. W Sparcie dali mu odpocząć, ale najprawdopodobniej mieli za to do niego pretensje. W końcu kontrakt do pewnych rzeczy zobowiązuje. Dzięki przerwie Drabika wybił się za to Daniel Bewley, z którego dziś wrocławianie mają sporo pożytku. Pozostaje pytanie - czy przypadkiem Maksym nie postąpi tak samo w przyszłym roku, będąc już w nowym klubie? Może odjedzie 2-3 kolejki i znów będzie chciał przerwy. Przy tak napiętym terminarzu, wątpliwe by klub się na to zgodził. Oczywiście, równie dobrze Maksym może po zawieszeniu odjechać sezon życia. Pierwszy pełny rok po powrocie Patryka Dudka był dla niego kapitalny. Nie jest powiedziane, że w przypadku Drabika nie będzie tak samo. Kłopot polega na niestabilności emocjonalnej zawodnika. Jednego dnia może być najszczęśliwszym żużlowcem świata, a następnego już mieć dość tej dyscypliny. Ewentualnej dziury w składzie, jego klub nie będzie raczej w stanie nikim wypełnić.