Obie drużyny spotkały się już w rundzie zasadniczej. W pierwszym spotkaniu, które również odbyło się w Gorzowie, Moje Bermudy Stal wygrała 52:38. W drugim meczu Motor zwyciężył 46:43. - Jeśli Moje Bermudy Stal ma wejść do finału, to musi wygrać dość wysoko. Jeśli wygrają różnicą 2 - 4 punków ich szanse będą marne - ocenia komentator Eleven Sports. Juniorzy? W teorii przewaga Motoru Głównym atutem drużyny prowadzonej przez Jacka Ziółkowskiego i Macieja Kuciapę są juniorzy. - Tutaj teoretycznie jest przewaga Motoru, ale zobaczymy w jakiej formie przyjedzie z Niemiec (jechał w sobotę w rundzie IMŚJ w Stralsund - dop. red.), bo ostatnio w Gorzowie zdobył trzy zera. - przypomina Olkowicz. - Nie wiadomo też co pokaże Nowacki, bo to jest gość, który raz na parę miesięcy wygrywa jakiś ważny bieg, wbrew temu, czego się po nim spodziewano przed jego startem - dodaje. Formacja młodzieżowa Stali nie była w ostatnim czasie bez problemów. Zarówno Wiktor Jasiński i Kamil Nowacki pauzowali przez kontuzje. - Pewnie Jurek Buczak (fizjoterapeuta Stali i reprezentacji Polski w piłce ręcznej za czasów Bogdana Wenty - dop. red.) ma pełne ręce roboty, żeby ich przejrzeć i wymasować po kontuzjach. W takiej sytuacji może on być jedną z kluczowych postaci tej rywalizacji - ocenia Piotr Olkowicz i dodaje. - Teoretycznie Motor wygląda mocniej, ale gorzowianie są u siebie, są w miarę zdrowi i być może utrą nosa faworytom - przyznaje komentator stacji Eleven Sports. Zmarzlik przeważa wśród Polaków Jeśli chodzi o zawodników krajowych, Motor musiałby się bardzo mocno postarać, by mówić o ich przewadze. Wszystko dlatego, że dla Stali punkty zdobywa dwukrotny indywidualny mistrz świata, Bartosz Zmarzlik. - Jeśli są natrenowani, przewagę w tej formacji mają miejscowi. Zmarzlik bez tłumaczenia. Woźniak umie jeździć w Gorzowie i pokazywał to kilkukrotnie w tym sezonie. Najsłabszym ogniwem jest Karczmarz, jeśli jednak zdoła się dopasować to też powinien kilka punktów dorzucić - ocenia Olkowicz. Jak jest z Polakami w Motorze? - Dużo zależy od toru. Jeśli nie będzie do walki, to gdy Hampel zerwie się ze startu, ciężko będzie go dogonić. Tylko Zmarzlik i Vaculik będą w stanie z nim nawiązać walkę, reszta go nie dogoni, choć nie jest to najbardziej ulubiony tor Hampela. Kubera w Gorzowie radzi sobie różnie, raczej słabiej, niż lepiej - przynajmniej tak to wygląda historycznie. Postawę Krzysztofa Buczkowskiego ciężko przewidywać - mówi Interii Piotr Olkowicz. Wyrównani obcokrajowcy Wśród zawodników zagranicznych ciężko wskazać drużynę, która ma przewagę. - Thomsen zasygnalizował ostatnio wysoką formę, stając na podium Grand Prix w Rosji. Gdy nic go nie boli, jest zdrowy, dopasowany, to potrafi przywieźć dwucyfrówkę. Ma jednak groźnego konkurenta w osobie Michelsena, który zdobywa średnio więcej punktów w każdym biegu - ocenia Olkowicz. - Z drugiej strony jest jednak Łaguta, który niedawno w Szwecji zdobył komplet punktów i wywalczonym na dystansie zwycięstwem w ostatnim biegu zapewnił swojej drużynie remis w meczu. Po drugiej stronie barykady też nie jest źle, bo po kontuzji wraca Martin Vaculik. Jeśli nie będzie mu brakować, po tych kilku tygodniach przerwy, objeżdżenia, czucia sprzętu, to on wie, jak się dopasować do toru w Gorzowie. Potrafi być szybki i potrafi wyprzedzać - powiedział Piotr Olkowicz. Faworytem Stal, choć Motor nie jest bez szans Kto zatem wygra? - Na dwoje babka wróżyła - śmieje się nasz rozmówca. - Jeśli Motor się spręży i przyjedzie do Gorzowa zdeterminowany, to może ten mecz się skończyć minimalną, bo 2-4 punktową przewagą Stali przed rewanżem lub może nawet stratą. Ale jeśli mag Stanisław (Chomski - dop. red.) niczego nie przegapił, tor będzie pasował miejscowym, to gorzowianie mogą mieć zaliczkę 10-12 punktów - kończy Olkowicz.