Kilka tygodni temu - kiedy Przemysław Pawlicki gościł w programie "Trzeci Wiraż" Marcina Majewskiego, szefa żużla w nc+ - jednym z poruszanych przez obu panów tematów była kwestia relacji między tym żużlowcem, a Krzysztofem Kasprzakiem, nowym nabytkiem ZOOLeszcz DPV Logistic GKM-u. Jako iż obaj zawodnicy są wychowankami Unii Leszno, odpowiedź starszego z braci Pawlickich była dość zaskakująca. Powiedział, że nie mają żadnych relacji - ani dobrych, ani złych. Kibice grudziądzkiego klubu przyjęli tę wypowiedź ze sporym rozczarowaniem. W świetle niezbyt wybitnej kadry, fani upatrywali szanse na sukces w swych ulubieńców w dobrej atmosferze wewnątrz drużyny, a tymczasem w telewizji usłyszeli, że taka nie istnieje między ich dwoma krajowymi seniorami. Na łamach Interii uspokajał ich Zdzisław Cichoracki, członek rady nadzorczej klubu. - To są dorośli i inteligentni ludzie. Wiedzą, że są w jednym zespole, wiedzą też jak mają się zachować. Czy mieli jakieś relacje czy nie, tego nie wiadomo. Na pewno trzeba te relacje poprawić. Po to organizujemy spotkania integracyjne. Muszą się bardziej poznać i bardziej się do siebie zbliżyć. Na pewno w trakcie sezonu będzie to dobrze wyglądało - zapewniał. - Dobro drużyny się liczy nie tylko w momencie, kiedy zawodnicy zakładają kask. Ważne są rozmowy w parkingu - przed zawodami, jak i po zawodach. Zespół musi być monolitem. Czasami wypada do siebie zadzwonić i po prostu zapytać "jak się czujesz?". Zależy nam, żeby właśnie takie relacje były między naszymi reprezentantami - tłumaczył. Za słowami Cichorackiego poszły zdecydowane kroki grudziądzkiego klubu. Ich efekty kibice mogli ostatnio zobaczyć na oficjalnym kanale YouTube ZOOLeszcz DPV Logistic GKM-u. Obaj sportowcy wzięli przed klubowymi kamerami udział we Friendly (z angielskiego "przyjacielskim") Quizie. Rywalizacja polegała na odpowiadaniu na pytania związane z kolegą z drużyny. Okazało się, że obaj panowie znają się od 2007 roku, Pawlicki pamięta w ilu klubach jeździł Kasprzak, a starszy z nich wie jaki jest ulubiony tor młodszego. Nie zabrakło śmiechu, szczególnie wtedy, gdy brat Piotra Pawlickiego nie mógł sobie przypomnieć jak nazywa się mama kolegi, a wicemistrz świata z 2014 roku zgadywał ile kolorów włosów miał w swoim życiu jego partner z drużyny. Wygląda na to, że obaj panowie zdążyli już zawiązać relację na której tak bardzo zależało grudziądzkim kibicom. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź