Siódmy mecz sezonu i w końcu wrócił pan do domu w pełni usatysfakcjonowany? Norbert Krakowiak, żużlowiec ZOOleszcz DPV Logistic GKM-u Grudziądz: Wróciłbym w pełni usatysfakcjonowany, gdybyśmy wygrali to spotkanie. Uważam, że ze swojego występu mogę być zadowolony. Wynikowo całkiem dobrze się to ułożyło. Nic, tylko się cieszyć. Oby tak dalej. W Częstochowie miał pan dobre starty oraz świetnie dopasowany motocykl, choć potracił pan kilka "oczek" na dystansie. Troszkę źle jechałem w tych swoich dwóch pierwszych biegach. Pozwoliło mi to jednak skorygować swoją jazdę na trzeci wyścig. Ważne jest to, by wyciągać wnioski z błędów i nieudanych biegów. Mogło być jeszcze lepiej, ale nie jest źle. Trzeba się cieszyć z tego co jest. Najwolniejszy pan był chyba w tym swoim pierwszym biegu. Spadł pan z pierwszej na trzecią pozycję, a ostatni Leon Madsen naciskał pana do samej kreski. Nicki Pedersen też nie pomógł, nie pojechał parą, tylko pognał do przodu. Ciężko jeździć parą na tak szybkim torze. W Częstochowie jest naprawdę dużo ścieżek, każdy musi się skupić na sobie i jechać do przodu. Nie miałem jeszcze analizy biegów, lecz ten pierwszy chyba faktycznie był najwolniejszy w moim wykonaniu. Ale i tak nie było źle. Mogłem inaczej obierać ścieżki. Cały czas to jednak dla mnie nauka. Wyjazd na próbę toru panu pomógł? Ta próba toru dała mi trochę więcej luzu, bo poczułem się pewniej. Wiedzieliśmy też, od jakich ustawień powinniśmy zacząć zawody. Na pewno nie zaszkodziła. Jak tylko będzie okazja, to częściej będę wyjeżdżał na próbę toru. W meczowej "ósemce" nie było Romana Lachbauma. Dzięki temu też czuł się pan pewniej? Miał pan zagwarantowane przynajmniej cztery programowe wyścigi. Na pewno takie poczucie bezpieczeństwa jest ważne. Już na początku tygodnia wiedziałem, że w Częstochowie pojadę od początku. Taka wiadomość znosi pewien ciężar. Nie wiem, czy miało to wpływ, ale jest to dużo lepsza sytuacja niż czekanie i niepewność, czy się pojedzie czy nie. W poprzednich meczach trener Ślączka dzielił te wyścigi - raz jechał pan, raz Lachbaum. Nie czuł się pan gorszym zawodnikiem od Rosjanina, nawet kiedy on zaczynał spotkanie od pierwszej serii? Myślę, że nie. Na treningu wyglądałem bardzo dobrze, jednak raczej nie patrzę na to w takich kategoriach. Skupiałem się na sobie, trener podjął taką decyzję i tyle. Jak dostałem szansę, to po prostu dawałem z siebie 100 procent. W Częstochowie pozostała część drużyny zawiodła. Wyjątkiem - obok pana - był jeszcze Nicki Pedersen. Dlaczego innym zawodnikom nie poszło tak dobrze? Chłopaki szukali najlepszych dla siebie przełożeń, niestety to im wychodziło. Czasami jest tak, że jednemu coś pasuje, ale drugiemu już nie. Ciężko w takich sytuacjach cokolwiek podpowiadać. Szkoda, że chłopakom nie poszło. Taki jest sport, musimy dalej pracować. Sprzęt od Ryszarda Kowalskiego działa jak należy? Od początku sezonu działa jak należy, tylko miałem problem z regulacją tego sprzętu. Mało jazdy i brak "młodzieżówek" spowodowały, że potrzebowałem więcej czasu, żeby odnaleźć szybkie przełożenia i regulacje. Mniej więcej wiemy, jak te silniki regulować i przy okazji bardzo dziękuję za tak szybkie silniki. W zawodach DMPJ od tego sezonu mogą startować też seniorzy do 23. roku życia. Według regulaminu mogę jeździć w "młodzieżówkach", jeśli nie ma pełnej juniorskiej drużyny. U nas zawsze jest pięciu chłopaków, dlatego nie ma takiej możliwości. Mógłbym tylko jechać, gdyby koledzy byli kontuzjowani. Były obawy, że oberwie pan rykoszetem na zakończeniu współpracy Ryszarda Kowalskiego z grudziądzkim klubem? Byłem u pana Ryszarda i w ogóle takiego tematu nie było. Ta sprawa mnie kompletnie nie dotyczyła, jestem indywidualnym klientem, więc wszystko zostaje po staremu. Cieszę się, że mam taką możliwość. Ma pan rozdarte serce, kiedy spojrzy pan w tabelę PGE Ekstraligi? Walka o utrzymanie rozstrzygnie się pomiędzy ZOOleszcz DPV Logistic GKM-em a pana dwoma poprzednimi klubami, czyli Marwis.pl Falubazem i eWinner Apatorem Toruń. Nie, staram się być profesjonalny w tym co robię. Skupiam się na obecnej drużynie i jak najlepszej postawie. Chcę wygrywać jak najwięcej biegów i spotkań. Nie ma żadnych sentymentów, każdy jedzie na 100 procent. Zobaczymy, jak to się zakończy. A ogląda pan ze szczególną uwagą mecze zielonogórzan i torunian? Staram się oglądać jak najwięcej spotkań. Przy okazji mogę przeanalizować te mecze, na niektóre tory jeszcze pojedziemy. Nie wszystkie spotkania jednak udaje się obejrzeć. Tak to wygląda. Wasz sponsor tytularny - Zbigniew Leszczyński powiedział, że sprzymierzeńcem grudziądzkiej drużyny będzie terminarz. Zielonogórzan i torunian w drugiej rundzie macie u siebie. Jeśli chodzi o mecze domowe, to rzeczywiście może być trochę łatwiej. W PGE Ekstralidze jednak nie ma słabych drużyn. Wszystkie dotychczasowe mecze na własnym torze mieliśmy z naprawdę silnymi rywalami. Obecnie zajmują czołowe miejsca w tabeli. Zobaczymy. Na razie nie wybiegam tak daleko do przodu. Zatem na koniec zapytam o wasz najbliższy mecz. Jedziecie do Wrocławia. W teorii zapowiada się na jednostronny pojedynek, ale pan na Dolny Śląsk pojedzie świadomy swoich umiejętności. Po tak udanym spotkaniu nie może być inaczej. Świadomy swoich umiejętności jestem już od długiego czasu. Czasami wynikowo nie było dobrze, ale to nie znaczy, że jazda nie wyglądała OK. Podejdę do meczu we Wrocławiu jak do każdego innego spotkania. Wiadomo, będzie ciężko, bo Betard Sparta u siebie jest piekielnie silna. Zrobimy wszystko, co będzie w naszej mocy, żeby wywieźć stamtąd dobry wynik. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź