W niedzielnym Magazynie PGE Ekstraligi Mirosław Jabłoński stwierdził, iż Marwis.pl Falubaz Zielona Góra nie jest wcale aż tak słaby. Towarzyszący mu eksperci Canal+ zgadzali się z nim, że co prawda podopieczni Piotra Żyty nie mają większych szans na awans do play-off, ale w tej drugiej czwórce tabeli powinni radzić sobie bez większych problemów. Kibice byli raczej dalecy od poparcia tej tezy. Wielu internautów zauważało, że zielonogórzanie mogą mówić o sporym farcie w postaci jeszcze słabszego ZOOLeszcz DPV Logistic GKM-u Grudziądz. Rzeczywiście, Falubaz można dziś określać naprawdę licznymi epitetami, lecz raczej niewieloma pozytywnymi. Co prawda w bardzo wysokiej formie znajduje się Patryk Dudek, w stosunku do poprzedniego rozwinął się Max Fricke, przebłyski długo skrywanego talentu notuje Damian Pawliczak, a młodzieżowcy na czele z Fabianem Ragusem i Nile Tufftem potrafią płatać niespodzianki lepszym na papierze rywalom, jednak ogólna siła drużyny wciąż nie jest zbyt duża. Obolały Falubaz kontra wzmocniony GKM Piotr Protasiewicz wciąż przeżywa jeszcze skutki upadku podczas ćwierćfinału IMP w Bydgoszczy. Mówi się, iż doświadczony zawodnik wciąż jeszcze do końca nie pozbierał się psychicznie po tamtym karambolu. Na bark po upadku w Toruniu narzeka z kolei Matej Zagar. Falubazowi brakuje stabilizacji. Cóż z tego, że w pewnym momencie Dudek i spółka prowadzili w derbach aż dziesięcioma punktami, skoro ostatecznie ulegli Moje Bermudy Stali 40:50? Sporym nadużyciem są więc słowa o farcie spowodowanym słabą dyspozycją grudziądzan. Wciąż bowiem nie można przesądzić czy aby na pewno Marwis.pl Falubaz uplasuje się w końcowej klasyfikacji przed zespołem Janusza Ślączki. Przy Hallera nie zamierzają przecież poddać się bez walki, na porażki zareagowali błyskawicznie - szansę startów otrzyma Roman Lachbaum, podpisano także kontrakt z Pawłem Miesiącem. Po swojej stronie ZOOLeszcz DPV Logistic GKM ma również pewien bardzo mocny argument w walce o ligowy byt - zwycięstwo z niesamowicie silną Betard Spartą Wrocław. Kogoż obchodzi, że jednym punktem? Co z tego, że w pierwszym biegu kontuzji doznał Tai Woffinden, a wrocławianie źle rozegrali mecz taktycznie? Ostatecznie Grudziądz zapisał przecież dwa niesamowicie ważne punkty do ligowej tabeli. Spadek zagląda w oczy Włókniarzowi Wszystko wskazuje na to, iż o ostatecznym układzie dolnej części ekstraligowej tabeli może zadecydować rozstrzygnięcie dwumeczu między grudziądzanami, a zielonogórzanami. Faktycznie, w lepszej sytuacji po pierwszym spotkaniu są ci drudzy, jednak czarny sport widział już przecież odrabianie w rewanżu strat znacznie wyższych niż dwanaście punktów. Niewykluczony pozostaje też scenariusz, który jeszcze miesiąc temu zaliczalibyśmy do fantastyki naukowej - spadek Eltrox Włókniarza Częstochowa. Jak dotąd wynik mizernej drużyny ciągnął w pojedynkę Leon Madsen, jednak po meczu ze Spartą i nad nim zapaliła się ostrzegawcza czerwona lampka. Póki co częstochowianie mają na koncie tylko jedno zwycięstwo, nie wydają się jednak faworytami w walce o bonus z Falubazem. Jeśli noga powinie im się również w starciu z GKM-em, to widmo pierwszej ligi zacznie coraz głębiej zaglądać w oczy Lwów. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! <a href="http://www.sport.interia.pl/?utm_source=testlinkow&utm_medium=testlinkow&utm_campaign=testlinkow" target="_blank">Sp</a><a href="http://www.sport.interia.pl/?utm_source=testlinkow&utm_medium=testlinkow&utm_campaign=testlinkow" target="_blank">rawdź</a>