Janusz Kołodziej od wielu lat jest jednym z najlepszych żużlowców PGE Ekstraligi. Praktycznie nie przytrafiają mu się wahania formy, które są typową cechą wielu jego rywali. Nie zawodzi w kluczowych momentach, potrafi wygrywać piętnaste biegi, kiedy rozstrzygają się losy meczu. Co ważne, nie są dla niego najważniejsze pieniądze. To jego duży plus, ale dla potencjalnego nowego pracodawcy... wielki minus. Kolejny raz bowiem przekonaliśmy się, że kasa dla Kołodzieja nie jest priorytetem. Miał bardziej atrakcyjne finansowo oferty niż ta leszczyńska, ale klubu nie zmieni. Znów będzie krajowym liderem Fogo Unii. Kibice i eksperci czasem zastanawiają się już, ile musiałby dostać 37-letni zawodnik, aby ktoś zdołał go ściągnąć do siebie. W Fogo Unii zarabia dobre pieniądze, ale w paru ośrodkach (np. Lublinie czy w Toruniu) mógłby dostać jeszcze lepsze. W XXI wieku i nieustannej pogoni za pieniądzem wypada Kołodziejowi tylko przyklasnąć. Jego deklaracje o tym, że dobrze czuje się w Lesznie, nie lubi zmieniać otoczenia i stara się być lojalny, nie są pustymi słowami. Kolejny raz to potwierdził. Dodajmy, że rok temu był gotów odejść z Unii, jeśli miałby zabrać miejsce Bartoszowi Smektale lub Dominikowi Kuberze. Postawa tak szlachetna, że aż niewymagająca żadnego komentarza. Jeszcze może pojechać w GP W sobotę Kołodziej zajął czwarte miejsce w finale eliminacji do cyklu GP 2022, rozgrywanym w słowackiej Żarnowicy. Polak miał sporo pecha, bo w ostatnim starcie wystarczyło mu przywieźć jeden punkt, aby mieć jeszcze baraż z Patrykiem Dudkiem. Zajął jednak czwartą pozycję, choć przez chwilę jechał drugi. Na jego korzyść działa fakt, że na podium znalazł się Max Fricke, uczestnik tegorocznej rywalizacji. Jeśli Australijczyk utrzyma się w stawce, zwolni miejsce właśnie Kołodziejowi. Póki co jednak, jest od tego daleko. Wydaje się, że jeśli chodzi o walkę w mistrzostwach świata, Kołodziej może czuć spory niedosyt. Tak naprawdę poważnie cyklu nie zawojował, choć udało mu się wygrać turniej w Pradze. Na krajowej arenie zawodnik jest jednym z najbardziej utytułowanych w historii, ma niezliczone medale różnego typu imprez, indywidualnych i drużynowych. W zawodach międzynarodowych jednak wszystkie największe triumfy święcił z kolegami z zespołu. A dobrze wiemy, że dla żużlowca największą wartość mają wygrane indywidualne.