Noty dla zawodników Motoru Lublin: Grigorij Łaguta 1. Mecz do zapomnienia. Nie dość, że Rosjanin był cieniem samego siebie, to na dodatek zakończył spotkanie fatalnym i przede wszystkim niepotrzebnym upadkiem w biegu o nic. Cała żużlowa Polska trzyma w tym momencie kciuki, by skończyło się tylko na strachu i gwiazda PGE Ekstraligi wspomogła swój zespół w wielkim finale PGE Ekstraligi. Jarosław Hampel 3. Polakowi wyszedł tak naprawdę tylko jeden wyścig. Krajowego lidera zespołu, szczególnie u siebie, stać na zdecydowanie więcej. Co prawda dorobek punktowy naszego rodaka nie wyglądał najgorzej, ale prawie połowę "oczek" doświadczony zawodnik uzbierał na młodzieżowcach i Marcusie Birkemose. Krzysztof Buczkowski 4. Od drugiej serii w każdym starciu wychowanek GKM-u pokazywał plecy przynajmniej jednemu seniorowi Moje Bermudy Stali. Do pełni szczęścia zabrakło pokonania Bartosza Zmarzlika. Mikkel Michelsen 5+. Komplet był o krok, jednak szyki pokrzyżował mu dwukrotny indywidualny mistrz świata. Co warte docenienia, Duńczyk oddał kolegom z zespołu start w wyścigu nominowanym. Niby mały gest, lecz doskonale pokazuje on jak bardzo zależy temu żużlowcowi na końcowym sukcesie drużyny. Wiktor Lampart 2+. Wykonał plan minimum, choć przyzwyczaił fanów do dużo lepszych występów. W niedzielny wieczór podpadł kibicom szczególnie w starciu czwartym, kiedy to jego noga spotkała się z Marcusem Birkemose. Całe szczęście, że nie doszło do upadku, ponieważ miałby on opłakane skutki. Mateusz Cierniak 4. Fenomenalny junior rodem z Tarnowa szczególnie w pierwszej fazie zawodów zachwycał nie tylko obserwatorów z Lublina, ale i cały kraj. W nagrodę za świetną postawę wystąpił w przedostatnim wyścigu dnia. W nim chyba przegrał z presją, bowiem dojechał na ostatnim miejscu. Dominik Kubera 4. Finalista dwóch lubelskich rund tegorocznego cyklu Grand Prix ewidentnie nie mógł znaleźć sposobu na Bartosza Zmarzlika, z którym przegrał aż trzykrotnie. Ponadto raz 22-latka zatrzymał Anders Thomsen. W oczy rzuca się tylko jedno biegowe zwycięstwo. Noty dla zawodników Moje Bermudy Stali Gorzów: Szymon Woźniak 4. Aż cztery gonitwy z udziałem indywidualnego mistrza Polski 2017 kończyły się triumfem gości. Ciężko w postawie Polaka dopatrywać się przyczyn klęski Moje Bermudy Stali, szczególnie że wychowanek Polonii od początku do końca wręcz gryzł tor i walczył o każde "oczko". Anders Thomsen 3. Za dużo zer. Coś takiego nie może przytrafić się żużlowcowi jeżdżącemu na co dzień w Grand Prix. Co prawda Duńczyk niepowodzenia wynagrodził dwoma "trójkami", jednak nie ulega wątpliwości, iż od tak klasowego zawodnika oczekuje się większej regularności. Martin Vaculik 3. Słowak chyba wciąż nie doszedł do pełni zdrowia po kontuzji odniesionej w... Lublinie. Jego klątwa związana z tym miastem zdaje się nie mieć końca. Przed rokiem także nabawił się urazu na obiekcie przy Alejach Zygmuntowskich. W tym nie dość, że historia zatoczyła koło, to na dodatek Moje Bermudy Stal odpadła w półfinale z Motorem. Marcus Birkemose 1. Jeden z najgorszych zawodników U-24 całych rozgrywek. Nadzieję na lepsze jutro dawały przyzwoite wyniki nastolatka w rodzimej lidze, lecz w niedzielę przekonaliśmy się, iż PGE Ekstraliga rządzi się swoimi prawami. Bartosz Zmarzlik 5+. W końcu znalazł godnego rywala. Okazał się nim Mikkel Michelsen, który aż dwukrotnie pokazał mu plecy i pozbawił pięknego, osiemnastopunktowego kompletu. Nawet pomimo tego, Polak przypomina zawodnika pochodzącego z innej galaktyki. Wiktor Jasiński 2. Za waleczną postawę niestety "oczek" nie przyznają i dlatego młodzieżowiec skończył mecz z zaledwie trzema "oczkami" na koncie. Kamil Nowacki 1. Kolejny występ bez jakiejkolwiek zdobyczy punktowej. Co niektórzy kibice mogli nie zauważyć jego obecności.