O wypożyczeniu Pawła Miesiąca do ZOOleszcz DPV Logistic GKM-u mówiło sie od kilku tygodni. W poprzedni piątek poinformowaliśmy, że 36 letni żużlowiec ustalił już warunki kontraktu z grudziądzkim klubem. Wcześniej trenował z zespołem. Jak widać, nie pojawił się przy Hallera gościnnie, tylko trener Janusz Ślączka najprawdopodniej sprawdzał, czy będzie w stanie skutecznie walczyć o punkty na torach PGE Ekstraligi. Miesiąc z pewnością nie będzie przyspawany do ławki rezerwowych, ma kogo zastępować. Od początku sezonu w słabej dyspozycji są Krzysztof Kasprzak i Kenneth Bjerre. Na tych zawodników wylała się fala krytyki, gdyż nie punktują na oczekiwanym poziomie. Z formacji seniorskiej Ślączka może być spokojny tylko o formę Nickiego Pedersena. Duńczyk jednak sam nie utrzyma grudziądzan w elicie, potrzebne jest wsparcie i to od zaraz. - Jestem bojowo nastawiony. Chcę pomóc drużynie i pokazać, że potrafię się ścigać z najlepszymi. Chcę żeby klub na mnie stawiał, a ja odwdzięczę się na torze - powiedział żużlowiec po podpisaniu kontraktu, cytowany przez oficjalną stronę grudziądzan. ZOOleszcz DPV Logistic GKM wcześniej zakontraktował dwóch "gości" - Frederika Jakobsena z Aforti Startu Gniezno oraz Krystiana Pieszczka ze Zdunek Wybrzeża Gdańsk. Z nich klub może skorzystać tylko w przypadku zakażeń koronawirusem. Przepisy uległy zmianie w porównaniu z poprzednimi rozgrywkami. Grudziądzanie nie zamierzali czekać w nieskończoność i sięgnęli po Miesiąca, który błyszczał w PGE Ekstralidze szczególnie w 2019 roku. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź