Jason Doyle zadebiutował w PGE Ekstralidze bardzo późno - w dniu swojego pierwszym meczu na najwyższym poziomie rozgrywkowym miał na karku aż 30 lat. Jego talent wybuchł bardzo późno, ale mimo to zwiedził w Polsce wiele ośrodków, od 2008 roku reprezentował barwy łącznie aż 9 klubów we wszystkich 3 ligach. Zeszłej jesieni trafił do Fogo Unii Leszno po bardzo przeciętnym dla niego sezonie spędzonym w Częstochowie. Kibice Włókniarza widzieli w Australijczyku brakujący element układanki - trzeciego lidera, który pozwoli im ulubieńcom powrócić do walki o medale Drużynowych Mistrzostw Polski. Rzeczywistość brutalnie zweryfikowała te marzenia - po bardzo kontrowersyjnej końcówce sezonu i dymisji trenera Marka Cieślaka klub Michała Świącika nie awansował nawet do fazy play-off. Za jednego z głównych winowajców sromotnej klęski sportowej uznano właśnie indywidualnego mistrza świata z roku 2017. Nic się nie zmieniło W Lesznie czekało na Doyle’a niemniej trudne zadanie - jego obecność w składzie ekstraligowego hegemona ostatnich lat miała zniwelować skutki odejścia z klubu świetnej pary wychowanków - Dominika Kubery i Bartosza Smektały. Mimo sporej ciążącej na nim presji, Australijczyk już zimą nie mógł nachwalić się atmosfery, jaką zastał w województwie wielkopolskim. - Nie chciałbym już skakać z kwiatka na kwiatek. Wierzę, że w końcu zacznę “trzymać się jednego kija". Będę szczęśliwy, jeśli uda mi się w Lesznie pozostać na dłuższy okres - powiedział w styczniu oficjalnej stronie Speedway Grand Prix. Kto za Sajfutdinowa? Jak widać, jego pogląd nie uległ zmianie przez całą rundę zasadniczą bieżącego sezonu. W środowisku mówiono, że zainteresowany ponownym zakontraktowaniem Doyle’a był Eltrox Włókniarz Częstochowa, ale 36-latek wolał pozostać w Lesznie. Klub przedłużył jego umowę nie czekając na ostateczne rozstrzygnięcia w fazie play-off i nie zważając na to, że Fogo Unia po raz pierwszy od kilku lat nie jest przed meczami półfinałowymi określana mianem głównego faworyta do złotego medalu. Leszczynian wciąż czeka jednak bardzo trudna jesień. Wszystko wskazuje na to, że po 7 latach z Fogo Unią pożegna się Emil Sajfutdinow. Działacze mieli nadzieję na zastąpienie go w składzie Jackiem Holderem, ale ten w minionym tygodniu ogłosił przedłużenie umowy z eWinner Apatorem Toruń.