W sobotnie popołudnie Fogo Unia potwierdziła klasę i na własnym torze niemal przejechała się po Marwis.pl Falubazie, odnosząc przekonywujące zwycięstwo różnicą osiemnastu punktów. Ogromna w tym zasługa wyrównanej i przede wszystkim rewelacyjnie spisującej się formacji seniorskiej. W niej prym wiódł Janusz Kołodziej, który na torze pojawił się czterokrotnie i ani razu nie oglądał pleców choćby jednego przeciwnika. To jego najlepsze spotkanie w aktualnie trwających rozgrywkach najlepszej ligi świata. Nawet jeśli 36-latek zostawał na starcie, to na dystansie imponował niewiarygodną wręcz szybkością i momentalnie przedzierał się na czoło stawki. Niestraszny był mu między innymi Patryk Dudek, który w oczach wielu znajduje się w życiowej formie. Co warto wspomnieć, Kołodziej kolejny raz bez słów rozumiał się z Emilem Sajfutdinowem. To właśnie polsko-rosyjska para dwukrotnie pokonywała przeciwników w stosunku 5:1. Brązowy medalista indywidualnych mistrzostw świata z 2019 roku w znacznym stopniu przyczynił się do kompletu reprezentanta Polski. Swoją cegiełkę do sukcesu dołożyła również siostra 36-latka, która wysyłała mu powtórki każdego biegu. Dzięki nim zawodnik miał więcej czasu na konsultacje z mechanikami, a ponadto mógł w skupieniu analizować zakończony wyścig, po to by w kolejnych wybierać najlepsze ścieżki. O tym jak bardzo mu one pomogły, niech świadczy fakt, iż trzy najlepsze czasy dnia należały właśnie do Kołodzieja. Na zakończenie zawodów wychowanek Unii Tarnów zaskarbił sobie serca leszczyńskich kibiców. Czterokrotny indywidualny mistrz Polski widząc zaangażowanie Kacpra Pludry, postanowił oddać młodzieżowcowi start w wyścigu piętnastym. Podobne obrazki widzieliśmy już w przeszłości, kiedy to doświadczony żużlowiec oddawał biegi Dominikowi Kuberze czy Bartoszowi Smektale. To niewątpliwie jasny sygnał, iż dla Janusza Kołodzieja liczy się przede wszystkim dobro całego zespołu. Takich zawodników w dzisiejszych czasach ze świecą szukać. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź