"Mecz o utrzymanie" pomiędzy ZOOleszcz DPV Logistic GKM-em Grudziądz a eWinner Apatorem Toruń miał bardzo dramatyczny przebieg. Wpłynął na to karambol z 3. biegu, w którym udział wzięli Nicki Pedersen, Jack Holder i Kenneth Bjerre. Dwóch pierwszych skończyło zawody w szpitalu. Trzeci został uznany winnym przerwania wyścigu. Poza wynikiem wszystkich obchodził stan zdrowia Duńczyka i Australijczyka. Upadki wyglądały koszmarnie i mogły skończyć się paskudnymi kontuzjami. W przypadku Pedersena tak się nie stało. Już wcześniej informowaliśmy, że trzykrotny mistrz świata w nocy wypisał się ze szpitala. Badania nie wykazały u niego żadnych złamań. Dobre wiadomości napłynęły też z obozu toruńskiego. Jack Holder również uniknął złamań. "Zawodnik ma zbite płuco i jest ogólnie poturbowany, ale liczymy, że Australijczyk szybko wróci do pełni zdrowia" - dodano w oficjalnej informacji. Na razie Australijczyk zostanie w szpitalu na obserwacji. Nie wiadomo, czy 25 lipca zawodnik pojedzie w spotkaniu z Motorem Lublin.