O całym zajściu Czugunow opowiedział za pomocą instastory na swym profilu. Nagranie bardzo szybko usunął jednak z sieci. 22-letni żużlowiec był wyraźnie roztrzęsiony. Z jego relacji wynikało, iż bandyta zaatakował go podczas spaceru po jednej z wrocławskich ulic. Złapał zawodnika Betard Sparty za gardło, podniósł do góry i zaczął grozić nożem. Pseudokibic wraz z dwoma towarzyszami w wulgarnych słowach oskarżał reprezentanta Polski o wejście "na terytorium Śląska Wrocław". Zapowiedział, że kibole nie będą tolerować obecności żużlowców czy parkowania przez nich busów właśnie w tym obrębie miasta. 22-latkowi kazano zdjąć klubową bluzę Sparty, w przeciwnym razie zostawią go oni "bez zębów i wszystkiego". Na szczęście Czugunowowi udało się uciec przed napastnikami. Kibole piłkarscy często celują w żużel Spięcia między środowiskami pseudokibicowskimi związanymi z piłką nożną i żużlem nie są w Polsce nowością. Kibole Zawiszy, Rakowa czy Elany wielokrotnie zakłócali mecze Polonii Bydgoszcz, Włókniarza Częstochowa czy Apatora Toruń. Jak dotąd ani razu nie doszło jednak do personalnego ataku na któregoś z samych zawodników. Jest to o tyle niespotykana sytuacja, że kibice Sparty nie organizują się - w przeciwieństwie do niektórych żużlowych drużyn - na wzór piłkarskich. Atmosfera na zajmowanych przez nich trybunach słynie jako bardzo rodzinna, a wręcz piknikowa. To między innymi dlatego Wrocław jest jednym z niewielu dużych miast, w których czarny sport dominuje nad futbolem pod względem zainteresowania mieszkańców. Stadion Olimpijski przyciąga o wiele więcej wrocławian niż uznana przecież w Polsce marka, jaką jest Śląsk Wrocław. Bilety na Spartę dawno wyprzedane Być może to właśnie taka migracja kibiców na Stadion Olimpijski jest przyczyną agresywnego zachowania pseudokibiców względem Czugunowa. Jeśli jednak w ten sposób chcą przyciągnąć wrocławian na trybuny Śląska to raczej nie należy im wróżyć sukcesów w tej kwestii. Na usuniętym przez żużlowca nagraniu widać, że jest on bardzo roztrzęsiony całą sytuacją. Kibice Sparty mają nadzieję, że nie wpłynie to na dyspozycję ich ulubieńca w niedzielnym spotkaniu. Do Wrocławia przyjeżdża lider - Moje Bermudy Stal Gorzów z Bartoszem Zmarzlikiem. Podopieczni Dariusza Śledzia wciąż muszą sobie z kolei radzić bez Taia Woffindena, 3-krotnego mistrza świata. Komplet biletów na te zawody wyprzedał się już kilka dni temu. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź