Matej Zagar poprowadził Marwis.pl Falubaz do niezwykle cennego remisu w Grudziądzu (45:45). Słoweniec w sześciu wyścigach zgromadził na swoim koncie 14 punktów z dwoma bonusami. - Po nieudanych występach zapytałem chłopaków czy mają plecaki ze sobą, bo idziemy na Mount Everest i musimy górę pokonać. Nie będzie łatwo, także zabierajcie siły. W ciągu ostatnich dwóch tygodni trenowałem osiem razy - przyznał w wywiadzie dla nSport+. Wziął sprawy w swoje ręce, zamówił silniki innych tunerów Żużlowiec rzeczywiście wziął sprawy w swoje ręce i ciężko pracował. Zamówił nawet silniki od Flemminga Graversena i Antona Nischlera. W niedzielę skorzystał z jednostek napędowych przygotowanych przez tego pierwszego tunera. - Sam nie wiem, ile przejechałem silników i ustawień, ale w końcu coś zagrało. Dziękuję trenerowi i całemu klubowi za cierpliwość. Przepraszam wszystkie osoby, dla których byłem niemiły. Uwierzcie, że ostatnie tygodnie były dla mnie bardzo trudne - dodał. Czy już po pierwszym wygranym biegu Zagar poczuł, że zawody będą należały do niego? - Nie wiedziałem, że będzie dobrze, ale w piątek na treningu w Zielonej Górze testowałem właśnie ten sprzęt i czułem, że jestem szybki. Tor może był delikatnie podobny do tego w Grudziądzu. Miałem prędkość, powiedziałem sobie że będzie dobrze. Pomocną dłoń podał do mnie kapitan, dziękuję Piotrowi za pożyczenie sprzętu. W razie problemów mogłem z niego korzystać. Atmosfera w drużynie jest świetna - zaznaczył 38-latek. Zagar przewrócił się na tor w pierwszej odsłonie piętnastego wyścigu po kontakcie z Nickim Pedersenem. Sędzia Michał Sasień powtórzył bieg w pełnej obsadzie. - Uważam, że sędzia podjął dobrą decyzję. Gdyby kogoś wykluczył, to zrobiłby krzywdę - podsumował obcokrajowiec zielonogórzan. Marwis.pl Falubaz w niedzielę (27 czerwca) podejmie Eltrox Włókniarz Częstochowa. Początek spotkania zaplanowano na godz. 16:30. Nowy program o Euro - codziennie na żywo o 12:00 - Sprawdź! Nie możesz oglądać meczu? - Posłuchaj na żywo naszej relacji