Miedziński dostał szansę na inaugurację, co było wyraźnym sygnałem, że bliżej wypożyczenia jest Musielak. Po tym, jak we Wrocławiu pojechał również wychowanek Apatora, stało się jasne, że trener Bajerski chce postawić na Miedzińskiego. Kibice Apatora mogą się jednak zastanawiać, czy podjęta decyzja jest słuszna. Oczywiście pełny obraz będziemy mieli dopiero po sezonie i wtedy będzie można ocenić, czy władze Apatora dobrze wybrały. Jednak już teraz można zwrócić uwagę na kilka różnic pomiędzy tymi zawodnikami. Przede wszystkim, wydaje się, że Adrian Miedziński jest na obecnym etapie swojej kariery, tzw. zawodnikiem jednego toru, to znaczy, na dobre wyniki w jego wykonaniu należy liczyć głównie na Motoarenie. Pokazały to nie tylko dwie pierwsze kolejki PGE Ekstraligi (wychowanek Apatora zdobył 9+1 na inaugurację u siebie i 1+1 we Wrocławiu), ale również poprzedni sezon. Różnica w średniej zdobyczy punktowej pomiędzy biegami w domu i biegami na wyjeździe, w przypadku Musielaka wynosiła 0,113 pkt./bieg, a u Miedzińskiego aż 0,473 pkt./bieg. Warto w tym miejscu przypomnieć, że w sezonie 2020 Apator rywalizował w eWinner 1. Lidze, gdzie rywale są raczej mniej wymagający, niż w PGE Ekstralidze. Choć Tobiasz Musielak nie otrzymał w tym sezonie szansy startu w barwach eWinner Apatora Toruń, to miał okazję wziąć udział w oficjalnych zawodach. Wystartował w Kryterium Asów Polskich Lig Żużlowych na torze w Bydgoszczy i pokazał się z bardzo dobrej strony. Zajął piąte miejsce i jako jedyny przywiózł za swoimi plecami triumfatora tych zawodów, niełapalnego tego dnia, Bartosza Zmarzlika. I tak, jak można bagatelizować wygrane z innymi zawodnikami, mówiąc, że to była impreza, podczas której zawodnicy głównie testowali sprzęt, tak to twierdzenie nie sprawdziłoby się w kontekście gorzowianina. Nawet jeśli próbował różnych ustawień swoich motocykli, to i tak był tego dnia piekielnie szybki. Musielak w bezpośrednim pojedynku popisał się jednak swoimi umiejętnościami, broniąc się przed chyżym Zmarzlikiem. Wypożyczenie Musielaka oznacza też, że Apator zostaje bez wartościowego zmiennika. W przypadku kontuzji któregoś z seniorów, będą mieli niemały problem, bo w kadrze nie ma już więcej zawodników, którzy gwarantowaliby jakieś punkty na torach ekstraligowych. Plus całej sytuacji jest jednak taki, że brak zmiennika oznacza spokój pozostałych seniorów torunian w kontekście walki o skład. Być może taka sytuacja dobrze wpłynie nie tylko na Adriana Miedzińskiego, ale również na pozostałych seniorów eWinner Apatora, którzy nie będą już musieli martwić się o miejsce w składzie. Piotr Kaczorek Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź