Trener Marwis.pl Falubazu - Piotr Żyto w niedawnym wywiadzie dla Radia Zachód między wierszami zasugerował, że ktoś z Eltrox Włókniarza może pojechać do Grudziądza zdemotywowany. - Mam nadzieję, że Częstochowa będzie miała sportową postawę i nie da się ograć. Może to być nawet remis, dla nas też to jest jakieś wyjście. Czy ktoś pojedzie zdemotywowany? Na ten temat już nic nie powiem. Myślę, że w niedługim czasie prezes będzie o tym mówił. Wyskoczyłem raz, nie chcę więcej mówić. Jakieś słuchy do nas dochodzą - mówił. Żużel wolny od korupcji Zielonogórzanie przegrali z Fogo Unią 44:46 i są w potrzasku. - Ja osobiście nie wierzę, że w żużlu mogą być jakieś nieczyste gry. Myślę, że nasza dyscyplina jest troszeczkę inna, aczkolwiek nie zakładam, że w pozostałych dzieją się takie rzeczy. Zawsze podkreślam, że duch sportu zwycięża. Sportowcy przecież zawsze mają ogromne ambicje, niezależnie w jakich zawodach startują, to chcą wygrywać. To jest wpisane w ich zawód i naturę. A poza tym w żużlu zawodnicy zarabiają pieniądze na torze - mówi nam Wojciech Dankiewicz. Ekspert zwraca uwagę na jeszcze jedną ważną kwestię. - Dla zawodników będzie to ostatni mecz i wtedy będą mieli okazję, żeby się pokazać. Jak cię widzą w ostatnim meczu, tak będą na ciebie patrzeć. Ten występ może mieć duży wpływ na ewentualne telefony od przyszłych pracodawców. Ja myślę, że wygra sport. Patrząc od strony sportowej, wcale nie jest powiedziane, że GKM nie pokona częstochowian - dodaje. Działał pod wpływem emocji? Porażka w dramatycznych okolicznościach z Fogo Unią (44:46) sprawiła, że trener działał pod wpływem emocji? - Może tak być, że grają emocje. Trudno się dziwić trenerowi. Generalnie to Falubaz nie ma nic w swoich rękach, teraz po prostu musi czekać i obserwować co zrobią rywale. Trudna sytuacja, ale muszą się zderzyć i poczekać na wynik meczu w Grudziądzu, który zadecyduje o tym, kto spadnie. Ja jestem daleki, żeby w ogóle wyrażać takie opinie. Cały czas wierzę, że wszystko rozegra się w duchu sportu. Wręcz jestem pewny - zaznacza nasz ekspert. - Zawodnicy Włókniarza podejdą do tego meczu jak zwykle. Być może będzie trochę mniejsze ciśnienie, nie sądzę że będzie presja. Dla mnie to niezależne, czy muszą wygrać czy nie. Zawsze stają pod taśmą maszyny startowej z myślą, że chcą wygrać. Nie szukałbym żadnych podteksów czy innych tematów, które mogą wpłynąć, że później opinia publiczna będzie wyrażała swoje opinie. Obojętnie, kto mecz wygra, zawsze będą dyskusje. Uważam, że to bezsensu, bo patrzę czysto na ten sport - kontynuuje. Grudziądzanie przed wielką szansą Grudziądzanie przed wielką szansą Marwis.pl Falubaz przegranym meczem z leszczynianami otworzył ZOOleszcz DPV Logistic GKM-owi drzwi do pozostania w PGE Ekstralidze. Wystarczy im 22 sierpnia zdobyć 46 punktów. - GKM ma kolejną szansę i musi po prostu zrobić swoje. Falubaz miał szansę w meczu z Unią, teraz piłeczka jest po drugiej stronie. Grudziądzanie są tego świadomi, nie skazywałbym ich na porażkę. Mają odpowiednio dużo czasu, żeby się przygotować. Poczekajmy, będzie to ciekawy okres o różne opinie, komentarze oraz dywagacje. Za kilka tygodni wszystko się rozstrzygnie - zaznacza Dankiewicz. - Dla mnie ogromnym żalem będzie spadek - zarówno Falubazu, jak i GKM-u. PGE Ekstraliga w tym roku jest optymalnie zbilansowana, jeśli chodzi o personalia. Będzie to duża strata. Trudno wytypować spadkowicza, bo to jak wróżenie z fusów. Grudziądzanie mają duży atut, bo od nich wszystko zależy. Na pewno już mają plan. Mogą zaskoczyć częstochowian torem. Spodziewam się twardej nawierzchni, na której częstochowianie mogę się nie czuć najlepiej. Kto wie, czy nie wyeliminują tak Lindgrena, Worynę lub młodzieżowców. Mają dużą szansę, żeby się obronić - kończy komentator nSport+.