Podczas wspomnianego spotkania z opolanami Sławomir Knop z sobie tylko znanych powodów znalazł się w polewaczce, która rosiła tor między biegami. Prezes klubu siedział na fotelu pasażera i wykonywał dziwne gesty w kierunku kibiców Kolejarza, uwiecznione zresztą na filmach. Fani twierdzili, że Knop pokazywał im środkowy palec. Nagranie w stu procentach nie pokazuje, jakiego typu dokładnie był to gest, ale widać, że raczej przyjazny nie był. Prezes tłumaczył, że był w polewaczce, aby... dopilnować przygotowania toru, mimo że wiedzy o tym zbyt dużej zapewne nie ma. Tak więc jego wypowiedź została przyjęta przez środowisko ze śmiechem. Jak się okazuje, Knop zostawił sobie furtkę na podobne zachowania w przyszłości. Tym razem jednak nie chce mieć na to żadnych świadków. Jak bowiem inaczej można wytłumaczyć napis, który pojawił się przy wejściu na stadion w Rawiczu już podczas kolejnego starcia ligowego? Zakaz robienia zdjęć i filmów brzmi absurdalnie i komicznie. Nie ma innego stadionu w Polsce, na którym obowiązywałyby podobne zasady. Decyzja jest jednak przemyślana, bo kibic publikujący jakieś materiały z meczu w Rawiczu może zostać ukarany. Tym samym prezes dał sobie pozwolenie na dowolne zachowania w trakcie kolejnych spotkań. Czy z kimś takim warto współpracować? Ciekawe, jak na zachowania Knopa i ogólną atmosferę wokół klubu z Rawicza zapatrują się w Lesznie. Fogo Unia utworzyła niejako swoją drugą drużynę w Rawiczu właśnie i pomaga klubowi w podtrzymaniu statusu aktywnego klubu żużlowego. Zespoły wymieniają się zawodnikami, a w Kolejarzu szkolą się młode leszczyńskie talenty, takie jak Damian Ratajczak, Kacper Pludra czy Krzysztof Sadurski. W dobie bardzo mocnego dbania o wizerunek, należy się jednak zastanowić, czy współpraca z tak zarządzanym rawickim klubem daje więcej pożytku czy szkody. Fakty są takie, że Leszno jest z Rawiczem kojarzone i tego się nie uniknie. Prezes Knop i jego partnerka jak ognia unikają konfrontacji z mediami, ale na dłuższą metę tak się nie da. Tym bardziej, gdy dopuszcza się do takich zachowań. Klub nie podał przyczyny zakazu, jaki zdecydował się wprowadzić, ale można być niemal pewnym, że chodzi o uniknięcie niewygodnych zdjęć lub filmów, gdy przydarzy się kolejna kompromitująca sytuacja. Żal tylko kibiców z Rawicza, którzy np. idąc na żużel całą rodziną, chcieliby pochwalić się tym w mediach społecznościowych. Wygląda jednak na to, że wielu z nich będzie musiało sobie to odpuścić. Chyba że w ogóle nie pójdą na mecz, mając na uwadze tak kuriozalne zakazy.