- Grisza troszeczkę za ostro wyszedł z łuku i uderzył w zawodnika w kasku żółtym. Pytanie teraz czy zawodnik w kasku żółtym mógł kontynuować jazdę. Tego pewnie się już nie dowiemy. Atak nie był czysty. Bezdyskusyjnie. Decyzja jest do obrony i jak najbardziej nie widzę błędu sędziego - oceniał sprawę szef polskich sędziów, Leszek Demski. - Mogę powiedzieć jedno. Pokażcie mi chociaż jeden żużel, gdzie z wyjścia trzeba jechać trajektorią po białej linii. Ja jechałem swoją ścieżką, a Gleb to zauważył, chciał blokować i to zdarzenie wyszło - nie zgadzał się Grigorij Łaguta. Ja w ogóle tego nie rozumiem. Może gdyby były jakieś upadki, ale wszyscy zostali na motorach i nie było żadnej nogi z mojej strony. Nie wiem co sędzia myślał. Miałem jechać po białej linii? Jechałem środkiem toru, a Gleb wracał w moją stronę. Nie uderzyłem go. Jak mogłem go uderzyć skoro jechałem prostym motocyklem, a on w lewo. Z wyjścia trzeba wyjeżdżać określoną trajektorią. Zawsze jedziemy do bandy i potem zjeżdżamy. Nie da się jechać po kredzie na prostej - dodawał. - To jest niebezpieczny precedens - zauważył ekspert, Krzysztof Cegielski. - Często widzimy, że zawodnicy wyprzedzani kontrują motocykl i szukają kontaktu. Jeśli będziemy próbowali wykluczać tych, którzy próbują się ścigać, a na tym polega żużel, to będziemy widzieli bardzo wiele sytuacji, gdy zawodnicy będą wykorzystywać decyzje sędziowskie - tłumaczył - Czy Gleb musiał się przewrócić? - zapytał Demski - Gleb powinien jechać dalej! - ripostował Cegielski - Dobrze. Czy atak Griszy był czysty? Czy nie widzicie, że on atakował z tyłu? - dopytywał arbiter - Każdy atak jest z tyłu - zripostował przewodniczący stowarzyszenia zawodników "Metanol" - Oczywiście, ale każdy atak powinien być czystym uderzeniem, a nie uderzeniem w przeciwnika - nie dawał za wygraną sędzia - Kilka razy miałem takie sytuacje z Griszą i zawsze jechałem dalej, jego nigdy nie wykluczali. U nas w Rosji jest tak, że jak jesteś uderzany to musisz jechać dalej! - włączył się do dyskusji Artiom Łaguta, brat Grigorija i kolega klubowy Czugunowa. - Proszę mi powiedzieć skąd sędzia ma wiedzieć, że zawodnik miał defekt. Regulamin mówi, że zawodnik ma wyprzedzić czysto i nie spowodować utraty pozycji. Mieliśmy kontakt, zawodnik został uderzony! Na powtórce widać jak Grisza uderza w Czugunowa - twardo stał przy swoim Demski. - Przepraszam bardzo, ale sędzia nie siedzi na motocyklu i nie widzi czy motocykl miał defekt, czy nie To było na przeciwległej prostej, a nie gdzieś na łuku, gdzie trajektoria jest wynosząca się. Sędzia podjął dobrą decyzję - wyjaśniał. - A czy nie sądzicie panowie, że gdyby Gleb Czugunow kontynuował jazdę to ta decyzja byłaby podjęta? A po drugie, czy to nie jest czas aby pomyśleć nad tym, by w takich kontrowersyjnych sytuacjach puszczać powtórkę w czteroosobowej stawce? - trafnie zauważał komentujący wcześniej to spotkanie Maciej Noskowicz - Ale gdyby Gleb się tutaj przewrócił, to kto byłby winny? - pytał retorycznie Demski, by zaakcentować, że w jego opinii winowajca jest jasny. - Wystarczy zobaczyć jaką trajektorią jechał - bronił się Łaguta - Grisza, wynosiłeś się na zewnętrzną - bez ogródek obwieścił sędzia - Gleb stracił przyczepność... - próbował włączyć się do dyskusji Cegielski - No, chyba przytomność stracił - wypalił podirytowany zawodnik Motoru Lublin wywołując uśmiech na twarzy rozmówców - Stracił przyczepność, zjeżdżał w lewą stronę i dlatego zawodnicy się zderzyli. To kwalifikowało się co najmniej do powtórki w czwórkę. Na pewno nie wykluczałbym Griszy w tym wyścigu. Takie sytuacje zdarzają się coraz częściej i zawodnicy będą wykorzystywać takie decyzje - kontynuował były zawodnik Stali Gorzów. - Panie Leszku, inne pytanie. Czy można było to miejsce, wyjście z wirażu, podpiąć pod pierwszy łuk? - zastanawiał się milczący dotąd Mirosław Jabłoński - Nie, to był środek przeciwległej prostej praktycznie to nie nadawało się do powtórki w czterech - rozwiał jego wątpliwości Demski - Niedługo jak dasz komuś łokciem na starcie, to będzie wyścig przerwany i zostaniesz wykluczony - rzucił na odchodne zrezygnowany Łaguta. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź