- Jest coś takiego, o czym ja nie wiem, ale mnie w Unii niepokoi. Wypowiedź Kubery po finale play-offów w Canal+ była dla mnie szokiem. Co takiego stało się w tym Lesznie, że zawodnik z taką ulgą mówi o odejściu? Kto go potraktował i jak? Jeśli coś takiego mówi, Smektała może mniej mówi, lecz tak samo się zachowuje, to coś tu nie gra - mówi nam Rufin Sokołowski, były prezes Unii Leszno (lata 1994-2004). Nasz ekspert zwrócił uwagę na jedną ważną rzecz. - Nagle Pawlicki mówi o złej atmosferze. O co tu chodzi? Boję się, że ta drużyna się rozsypie. Jak ludzie są za długo razem, to nie mogą na siebie patrzeć. W Unii dzieje się coś niepokojącego - dodaje. Za zespołem z Leszna najgorszy sezon od lat. Fogo Unia zakończyła zmagania w PGE Ekstralidze na czwartej pozycji. Po czterech złotych medalach z rzędu, ten wynik należy uznać za słaby. Słowa Sokołowskiego się sprawdziły Sokołowski w grudniu w rozmowie z nami powiedział, że nie jest przekonany, czy Dominikowi Kuberze i Bartoszowi Smektale po odejściu z Leszna uda się wykręcić średnią biegową 1,800. Miał rację, bo zakończyli zmagania ze słabszymi wynikami (Kubera - 1,795, Smektała -1,493). - To była prognoza na ten jeden sezon. Teraz będzie u nich lepiej. Strata Unii polegała na tym, że były dwa miejsca dla trzech zawodników - Kubera, Smektała, Lidsey. Oni zdawali sobie z tego sprawę, że jeden z nich może wylądować na pozycji rezerwowego - uważa. Czy tej sytuacji można było jakoś uniknąć? Były prezes Unii przypomina jedno rozwiązanie. - Już dwa lata temu mówiłem, że Kubera i Smektała nie powinni w rundzie zasadniczej jeździć jako juniorzy. Mogliby wchodzić z trudniejszej pozycji, a miejsce juniorskie wykorzystać do wprowadzenia nowego juniora, np. Pludry. Pamiętam oburzenie Kubery i Smektały, że taki wariant ich nie interesuje - zaznacza nasz rozmówca. - No i proszę. Kubera wylądował w Lublinie na pozycji rezerwowego. Ta pozycja dała mu większą mobilizację i być może dlatego jest wynik, bo miał po prostu trudniej. Słabszy sezon Smektały? To zależy z jednego prostego układu. Być może Motor był trochę silniejszy, a Włókniarz trochę słabszy, więc oczekiwania były inne. Kubera i Smektała będą bardzo porządnymi zawodnikami. Za 4-5 lat będą jak Janowski czy Piotr Pawlicki. Oni się rozwiną - kontynuuje. W Lesznie popełnili błąd? Fogo Unia spokojnie byłaby w stanie zbudować zespół z samych wychowanków. Coraz więcej ich jeździ jednak na obczyźnie. - Z mojego punktu widzenia, można byłoby odpuścić myślenie o piątym tytule po to, żeby zostawić Kuberę i Smektałę. Cel? Stworzenie zespołu w oparciu o tych zawodników. Byłem w szoku, kiedy Kubera z wielkim żalem mówił, że odejście to najlepsza decyzja w jego życiu. Dla mnie to tragiczna wypowiedź - ocenia Sokołowski. - On przez cały sezon powoli piął się w górę, rozwijał się, było coraz lepiej, aż w końcu trafił ze sprzętem. Dał sobie radę w tym sezonie - podsumowuje były prezes Unii Leszno.