Żużlowcy eWinner Apatora krok po kroku dążą do realizacji przedsezonowych założeń. Podopieczni Tomasza Bajerskiego spokojnie wygrali dwa poprzednie domowe mecze, jednak pamiętajmy, że do Grodu Kopernika przyjechał tylko Marwis.pl Falubaz oraz ZOOleszcz DPV Logistic GKM. Teraz poprzeczka zostaje zawieszona wyżej, bo rywalem będzie wciąż celujący w fazę play-off Eltrox Włókniarz. Częstochowanie przegrali dwa spotkania u siebie, więc muszą szukać punktów na wyjazdach. - Muszą wygrać na wyjeździe - przyznaje Jacek Frątczak, były menedżer klubów z Zielonej Góry i Torunia. - Powiem w ten sposób - mam wrażenie, że presja jest po jednej, jak i po drugiej stronie. Torunianie muszą wygrać, żeby zapewnić sobie spokój, jeżeli chodzi o kwestię utrzymania w PGE Ekstralidze. Dopiero wtedy być może zaczną myśleć o czymś więcej. Spisali się dobrze w dwóch poprzednich wygranych spotkaniach, ale pamiętajmy, że jechali z zielonogórzanami i grudziądzanami, czyli z drużynami zajmującymi ostatnie dwa miejsca w tabeli. Nie będzie podejścia na luzie, teraz do Torunia będą przyjeżdżać coraz lepsze zespoły. Żeby mieć spokój, to bezapelacyjnie muszą w niedzielę wygrać - dodaje. Domowe porażki z Fogo Unią i Betard Spartą pogorszyły atmosferę w zespole prowadzonym przez Piotra Świderskiego. Wysoka przegrana z wrocławianami rozwścieczyła prezesa Michała Świącika, który ostro wypowiedział się na temat Leona Madsena. - Jeżeli nie w Toruniu, to gdzie mają wygrać? To będzie trudne zadanie - zarówno dla torunian, jak i dla częstochowian. Zawodnicy Włókniarza zwykle dobrze jeździli na Motoarenie. Pytanie, jaka będzie pogoda. Mecz jest dosyć wcześnie. Mam nadzieję, że nie będzie zbyt gorąco, bo to źle wpływa na zachowanie się nawierzchni. Nie jest żadną tajemnicą, że Adrian Miedziński i Chris Holder w Toruniu jadą znakomicie. To duża wartość dodana. Doliczmy też Roberta Lamberta oraz równo punktującego przez cały sezon Pawła Przedpełskiego. Ważne jest poczucie własnej wartości zawodników Apatora. Czują, że są w dobrej formie. Jadą na fali, która będzie ich niosła - twierdzi Frątczak. Jakimi atutami mogą zaatakować goście? - Włókniarz przyjedzie mocno zdeterminowany. To będzie pierwszy mecz w Toruniu, w którym rywal będzie dysponował dużym potencjałem. Umówmy się, juniorzy raczej - poprzez osobę Kuby Miśkowiaka - powinno dołożyć coś "ekstra", powyżej poziomu juniorów toruńskich. Wbrew pozorom jestem spokojny o dyspozycję Madsena i Lindgrena. Szwed będzie szalał. Ten tor zawsze mu sprzyjał. Wszystko będzie zależało od tego, czy Smektała sobie przypomni swoje najlepsze mecze w Toruniu, jeszcze w barwach Unii Leszno. Nie ukrywam, że był moją zmorą na Motoarenie, przez kilka lat robił "dwucyfrówki" i to jako junior. Ma dobry start, dobrze się spasuje, a po wewnętrznej jest najlepsza linia jazdy i trudno wyprzedzić - zaznacza nasz rozmówca. - Największy problem Włókniarza to tzw. druga linia. Nie pamiętam, żeby Kacper Woryna pojechał rewelacyjne spotkanie na Motoarenie, swego czasu publicznie mówił, że ten tor nie jest jego marzeniem oraz Jonas Jeppesen. Moim faworytem jest Apator, a częstochowianie muszą wznieść się na absolutne wyżyny. Liderzy muszą być niemal bezbłędni, punkty dorzuci Smektała i będzie szansa na wyrównany pojedynek, który będzie można rozstrzygnąć na swoją korzyść. Torunianie jednak zbyt równo jadą, a ich juniorzy u siebie nie powinni zostać mocno odstawać. Szykuje się ciekawy mecz - podsumowuje Frątczak. Awizowane składy na mecz eWinner Apator Toruń - Eltrox Włókniarz Częsotchowa: eWinner Apator Toruń: 9. Paweł Przedpełski, 10. Jack Holder, 11. Adrian Miedziński, 12. Petr Chlupac, 13. Chris Holder, 14. Justin Stolp, 15. Krzysztof Lewandowski Eltrox Włókniarz Częstochowa: 1. Leon Madsen, 2. Jonas Jeppesen, 3. Bartosz Smektała, 4. Kacper Woryna, 5. Fredrik Lindgren, 6. Jakub Miśkowiak, 7. Bartłomiej Kowalski Początek meczu w niedzielę 16 maja o godzinie 15:15. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź