Kilka ładnych lat temu jeden ze znanych trenerów porównał pokonanie kolejnego przeciwnika do zjedzenia zupy. Tomasz Bajerski i jego eWinner Apator nie dość, że skonsumowali pierwsze danie to jeszcze poprosili o dokładkę. Torunianie spotkanie z ZOOleszcz DPV Logistic Grudziądz kontrolowali od początku do końca. Już po trzech wyścigach było 12:6 i Janusz Ślączka mógł próbować czarować taktycznie. Problem w tym, że nie miał kim straszyć i równie dobrze mógł wystawiać siebie. Skutek byłby podobny. O tym, że gospodarze trafili na bardzo słabo dysponowanego rywala świadczy fakt, że przyjezdni dopiero w dziesiątym biegu zanotowali pierwsze zwycięstwo biegowe! Zresztą bardzo szczęśliwe, bo naciskany przez Nickiego Pedersena, a znajdujący się na prowadzeniu Adrian Miedziński wyłożył się jak długi. Później ten krytykowany zazwyczaj wychowanek Apatora uporał się na dystansie z Denisem Zieliński i gdyby nie feralny upadek otarłby się o komplet. Jeśli Miedziński dogada się jeszcze ze sprzętem na wyjazdach nikt nie będzie wytykał działaczom z Torunia, że ci zostawili go kosztem Tobiasza Musielaka.W przypadku GKM-u oglądaliśmy w piątkowy wieczór klasyczny dzień świstaka i flashbacki z poprzednich meczów. Skutecznego, gryzącego tor oraz niepatyczkującego się z przeciwnikami Nickiego Pedersena i nie dorastających mu do pięt beznadziejnych partnerów. Znakomicie poczynania grudziądzan podsumował komentujący spotkanie dla stacji Eleven - Marcin Kuźbicki. - Pojechali swoje - rzucił. Od zeszłego tygodnia nie drgnęło w GKM-ie nic. Zbierający największe cięgi za swoje przygotowanie sprzętowe, czytaj brak inwestycji w zimie Kenneth Bjerre dalej miał pod czterema literami szrot. Krzysztof Kasprzak uklepał punkty na juniorze Krzysztofie Lewandowskim i wykluczeniu przewracającego się z głodu po starciu z Pawłem Przedpełskim Przemysławie Pawlickim. Gdyby na siłę szukać światełka w tunelu, to jest nim na pewno postawa juniora - Denisa Zielińskiego, który otrzymał szansę występu w biegu nominowanym. Raz zastąpił też fałszującego didżeja Kasprzaka. I tylko Romana Lachbauma żal. Ślączka przyspawał Rosjanina do rezerwy, a przy nędzy jaką prezentują jego żużlowcy aż prosi się trochę zamieszać w tym ciężkostrawnym zestawieniu. Samym Pedersenem przecinającym linię mety na pierwszej pozycji GKM PGE Ekstraligi na sto procent nie uratuje. Duńczyk z czternastoma oczkami był najskuteczniejszym zawodnikiem w szeregach Grudziądza, ale następni uciułali ledwie sześć. Dramat. Przed rewanżem na swoim torze bonus trzeba już wybić sobie ciężkim narzędziem w głowy. Drużynie potrzebny jest wstrząs. Ktoś musi natychmiast uderzyć w Grudziądzu pięścią w stół i poprzestawiać wyblakłe gwiazdy, inaczej wkrótce działacze GKM-u będą mogli planować wyjazdy do na tory pierwszoligowe. Jednym z kół ratunkowych może być Paweł Miesiąc, który ponoć już ustalił warunki kontraktu w GKM-ie. W każdym razie nie ma już na co czekać. Dla równowagi, ale też obnażenia słabości GKM-u, w zespole Tomasza Bjerskiego sześć punktów nie wystarczyło Przedpełskiemu żeby załapać się do biegów nominowanych. Słabiej niż zazwyczaj zaprezentował się Jack Holder. Ale to jest właśnie siła drużyny, że kiedy bryndzę jedzie jeden, zastępuje go drugi.ZOOLESZCZ DPV LOGISTIC GKM Grudziądz: 55EWINNER APATOR Toruń: 35 eWinner Apator Toruń9. Paweł Przedpełski 6 (0,3,3,0)10. Jack Holder 7+1 (3,1,2*,0,1)11. Adrian Miedziński 9+1 (3,2*,0,3,1)12. Kamil Marciniec 0 (-,-,-,-,-)13. Chris Holder 12 (1,3,3,2,3)14. Karol Żupiński 3+1 (2*,1,0)15. Krzysztof Lewandowski 4 (3,0,1)16. Robert Lambert 14 (3,3,2,3,3)ZOOleszcz DPV Logistic GKM Grudziądz1. Przemysław Pawlicki 6 (2,1,2,w,1,0)2. Krzysztof Kasprzak 2+1 (0,1*,1,-,-)3. Kenneth Bjerre 6+1 (1*,0,2,1,2)4. Norbert Krakowiak 1+1 (0,-,1*,-)5. Nicki Pedersen 14 (2,2,3,2,3,2)6. Denis Zieliński 6 (1,2,0,1,2,0)7. Mateusz Bartkowiak 0 (0,-,0)8. Roman Lachbaum NS Sędziował Paweł Słupski