Patrick Hansen to jeden z najlepszych aktualnie duńskich żużlowców. Urodzony w 1998 zawodnik od lat juniorskich zwracał na siebie uwagę i był pod lupą prezesów polskich klubów. Ugruntował sobie pozycję na poziomie szerokiej światowej czołówki, a w Rybniku zrobili z niego jednego z czołowych żużlowców ligi. Sam Patrick bardzo dobrze czuje się w Polsce, uczy się języka i idzie mu świetnie. Bezproblemowo wypowiada się w naszym języku i widać u niego swobodę. Ma polską partnerkę, co na pewno także mu w nauce pomaga. Hansen jest postacią niezwykle lubianą. Dlatego też w sierpniu ubiegłego roku wszyscy zamarliśmy, gdy podczas meczu w Ostrowie wydarzył się straszny wypadek z udziałem tego zawodnika. Hansen uderzył w bandę z ogromną siłą. Początkowo nie miał czucia w nogach, groził mu całkowity paraliż. Lekarze dokonali odbarczenia rdzenia kręgowego, czym uratowali Hansenowi sprawność. Sam zawodnik od razu zabrał się za intensywną rehabilitację, deklarując: wrócę. Mało kto wierzył, że uda mu się to zrobić już wiosną. Ale on dopiął swego. Pod koniec lutego w Miśni odbył pierwsze treningi. Na ten moment jednak jeszcze nie może wrócić do regularnych startów, ale ma alternatywę. Hansen trenerem i... dziennikarzem? Wiemy już od jakiegoś czasu, że Patrick Hansen do czasu uzyskania zgody od lekarzy będzie w sztabie szkoleniowym ROW-u Rybnik. Od kilku dni natomiast oficjalnie wiemy także to, o czym mówiło się od dawna. Duńczyk będzie pracował w Canal Plus jako ekspert. Już wcześniej zapraszano Hansena do studia, gdzie zyskał wielką sympatię poziomem języka polskiego, trafnymi komentarzami i wiedzą na temat swoje dyscypliny. Teraz będzie miał częstsze okazje do głoszenia swoich opinii, bo na pewno jego występów w telewizji będzie więcej. A co z powrotem do żużla jako zawodnik? Na razie Patrick musi w stu procentach pewnie poczuć się na motocyklu. Treningi w Niemczech może i wyglądały dobrze, ale podczas nich Hansen miał dyskomfort w nodze, którego musi się pozbyć, jeśli ma być skuteczny na torze. Nikt go jednak nie pogania, choć samego zawodnika zapewne ambicja roznosi od środka. Po zniknięciu dyskomfortu, Patrick musi uzyskać zgodę od lekarzy, którzy zapewne dokładnie przyjrzą się jego zdrowiu. Aby wrócić na tor i stanąć pod taśmą z trzema innymi zawodnikami, trzeba być w pełni sprawnym.