Trzeba uczciwie powiedzieć, że Ostrovia ma w tym roku pecha. Dwa mecze przegrała minimalnie, a jeden z nich w bardzo kontrowersyjnych okolicznościach. W Bydgoszczy zespół prowadził przez 90% meczu, by ostatecznie stracić punkty w ostatnim biegu. Mało tego - tamten wyścig także układał się dla ostrowian korzystnie, ale wtedy położył się Wadim Tarasienko. Sędzia zarządził powtórkę, w której start wygrali już miejscowi. Trik się udał, a goście mogli być wściekli. W ostatnim biegu dobili ich także rywale z Krosna, którzy dzięki wygranej 5:1 dość niespodziewanie wywieźli z Ostrowa komplet punktów. Jak się okazało, to zwycięstwo jednak przypadkowe nie było, bo póki co beniaminek jest największą rewelacją pierwszoligowych rozgrywek. W Gdańsku też za ciekawie nie jest. Można powiedzieć zresztą, że jest jak zwykle. Co roku bowiem drużyna ma wysokie cele, głośne aspiracje i wzmocniony skład. W niebywały jednak sposób żaden menedżer czy trener nie potrafi tego wykorzystać. Nazwiska w tegorocznym Wybrzeżu wydają się naprawdę mocne: Pieszczek, Jamróg, Jensen, Kułakow. Nieco problematyczna jest pozycja U24, bo słabo jadą zarówno Michał Gruchalski, jak i Lukas Fienhage, ale czwórka tak dobrych seniorów powinna zapewnić solidny wynik. Wybrzeże póki co zgromadziło jednak tylko pięć punktów. Zespół miał nawet przez moment pewne problemy jadąc u siebie z bardzo osłabioną Abramczyk Polonią. Decyzja przestaje się bronić Zatrudnienie Eryka Jóźwiaka w roli menedżera gdańskiej ekipy było ogromną niespodzianką. Choć to człowiek w speedwayu obeznany i doświadczony, to jednak głównie kojarzony z funkcją... mechanika. Tadeusz Zdunek podjął jednak spore ryzyko, które wiele osób krytykowało. Mówiono, że mechanik i menedżer to dwie zupełnie różne role, a Jóźwiak może nie poradzić sobie z taką odpowiedzialnością. Te obawy częściowo się potwierdzają, bo póki co wyniki Wybrzeża oszałamiające nie są. Czasem zdarzają się także nieco niezrozumiałe ruchy taktyczne, a te obarczają menedżera właśnie. Warto przy okazji zauważyć, że Jóźwiak nie szuka wymówek i sam stwierdził, że ma dokładnie takich zawodników, jakich chciał. Fakty są jednak takie, że jeśli w poniedziałek Wybrzeże polegnie, może się w klubie zrobić nerwowo. Sezon tylko teoretycznie jest długi. W praktyce to raptem czternaście kolejek sezonu zasadniczego i straty poniesione na tym etapie rozgrywek mogą być później nie do powetowania. Tym bardziej, że wiele wskazuje na to, że z gromadzeniem bonusów gdańszczanie mogą mieć problemy, bo jak wygrywają, to niezbyt wysoko. Do Bydgoszczy pojadą np. rywalizować z Polonią, która będzie wzmocniona Adrianem Gałą i Wiktorem Przyjemskim. W takiej sytuacji niezbyt duża zaliczka z meczu u siebie może nie wystarczyć. O bonusie w Rybniku zaś w zasadzie Wybrzeże może zapomnieć. Awizowane składy: Ostrovia: 9. Grzegorz Walasek 10. Tomasza Gapiński 11. Oliver Berntzon 12. Daniel Kaczmarek 13. Nicolai Klindt 14. Jakub Poczta 15. Sebastian Szostak Wybrzeże: 1. Krystian Pieszczek 2. Rasmus Jensen 3. Jakub Jamróg 4. Michał Gruchalski 5. Wiktor Kułakow 6. Alan Szczotka Początek meczu: poniedziałek, 24 kwietnia, 20:15 Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź