Ostafiński: Motor ma Kuberę, Unia Doyle, Sparta Łagutę, Włókniarz Smektałę i Worynę, Apator Lamberta, Stal Vaculika. To kto królem polowania w PGE Ekstralidze panie Kamilu? Zanim odpowiesz, dodam tylko, że według mnie pomieszali, pomieszali, a układ sił się nie zmienił. Hynek: Nie powiem nic innego jak w naszym wideo wstępie. Nie ma jednego, wyraźnego króla polowania. Prezesi podzielili się najbardziej łakomymi kąskami. Widać, jak na dłoni kto będzie rozdawał karty w PGE Ekstralidze, a kto musiał posiłkować się okruchami z pańskiego stołu i raczej zostanie mu walka o utrzymanie. Ja jestem zdania, że po ruchach na rynku czeka nas jednak liga dwóch prędkości. Ostafiński: W pierwszej prędkości Unia, Włókniarz, Stal, Sparta, gdzieś pomiędzy nimi Motor, a w drugiej Falubaz, GKM i Apator. Czy tak? Hynek: Znakomicie to rozgryzłeś. Dla ligi dobrze, że wreszcie nie ma jednego, murowanego kandydata do spadku. Chociaż gdybym miał wykładać pieniądze na stół, beniaminek tym razem nie spadnie, a trochę dziwi mnie przekonanie wśród ekspertów, że Fogo Unia znów zmiażdży rozgrywki i nikt nie strąci jej z tronu. Szykuje się liga zagadek, jestem ogromnie ciekawy, czy wielu zawodników utrzyma formę z minionego sezonu. Mam znaki zapytania przy kilku nazwiskach. Ostafiński: To po kolei. Unia nie ma wystrzałowych juniorów, bo Pludra to nie Kubera. Z drugiej strony na seniorce wciąż wszystko się zgadza. Choć już gdzieś czytałem, że Doyle jest równie przeklęty, jak Pedersen, bo wciąż złota z żadną drużyną nie zdobył, a w tym roku przyniósł Włókniarzowi pecha. Hynek: Ja tam przesądny nie jestem. Uważam, że prezes Rusiecki znakomicie rozegrał okres transferowy z punktu budżetowego. Nie przebijał się na stawki o wychowanków — Kuberę i Smektałę, bo to do niczego nie prowadziło, a miał już na U-24 dużo tańszego Lidseya. Poza tym wziął jego rodaka Doyle'a, a jeszcze w kieszeni zostało. Ostafiński: Tak sobie na szybko liczę, że zatrzymanie wychowanków kosztowałoby go 1,2 miliona złotych na samym podpisie. Do tego punkty, czyli jakieś 1,8 miliona złotych. W sumie trzeba powiedzieć, że ma prezes głowę na karku, bo Doyle po mocno przeciętnym jak na niego sezonie z pewnością nie kosztował 1,7-1,9 miliona rocznie. Zwłaszcza że z powodu pojawienia się nowego przepisu o konieczności posiadania w składzie zawodnika U-24, dla Doyle’a nie miał miejsca Apator. A jeszcze rok temu ten sam Apator bił się z Włókniarzem o to, żeby Doyle’a wypożyczyć, a nie sprzedać. No dobrze, ale wcześniej powiedziałeś, że Unia nie zmiażdży ligi. Brakuje ci w niej dobrych juniorów, czy też masz inne wątpliwości? Hynek: Bardziej niż o juniorów boję się, czy Lidsey powtórzy wyniki z sezonu 2020. Kacper Pludra w finale pokazał, że drzemie w nim duży potencjał. Z drugiej strony widzisz gdzie petardy w formacji młodzieżowej? Ostafiński: Mówienie o juniorskich petardach to wróżenie z fusów. W tym roku wystrzałową parę młodzieżową miał mieć Motor Lublin, ale wyglądało to kiepsko. Wiktor Lampart miał swoje problemy i zawiódł, Wiktor Trofimow też nie błyszczał. Mając to świeżo w pamięci, powiedziałbym, że za rok juniorzy nie zrobią różnicy. Skoro tak, to dlaczego mówisz, że Unia nie zmiażdży. Ty chyba nie lubisz prezesa Rusieckiego? Hynek: Wręcz przeciwnie! Może faktycznie nie jest z mojej bajki, ale bardzo często chwalę go za przemyślane ruchy. Wiesz co, już tak szczerze, chyba trochę próbuję się oszukiwać, że ktoś w końcu zdetronizuje Unię. Chciałabym wierzyć, że po pozyskaniu Vaculika Stal ostro pokrzyżuje plany Bykom. Znów jednak zerkam na juniorów i czar pryska. Ostafiński: Czyli finalnie stajemy na tym, że całe to okno transferowe psu na budę, bo i tak Unia będzie the best. Jednak wiesz co, mnie to nie przeszkadza. Można być faworytem na papierze, ale trzeba jeszcze swoją moc udowodnić na torze. A pamiętaj, że w sezonie 2021 trzeba będzie być bardzo czujnym. PGE Ekstraliga ma prawo w każdej chwili przerwać rozgrywki, wiadomo COVID-19, więc Unia od początku będzie musiała mocno wcisnąć pedał gazu. Hynek: Akurat o to jestem spokojny, Unia co roku mocno zaczyna, a potem dojeżdża na luzie na pole position po fazie zasadniczej. No dobra, mistrzostwo rozdane, a kogo typujesz do spadku? Ostafiński: Rok temu mieliśmy murowanego kandydata i żadne zaklęcia ani opowieści prezesa Krzysztofa Mrozka o spoconej manetce nie pomogły. Teraz trudno kogoś jednoznacznie wskazać. Na papierze najgorzej wyglądają: GKM, Falubaz i Apator, ale nie dałbym sobie ręki uciąć, że te drużyny skończą na miejscach 6-8. Falubaz miał być w tym roku siódmy, a dzięki korzystnemu zbiegowi okoliczności, choć nie tylko, znalazł się w play-off. Dlatego wymigam się od odpowiedzi. Wiesz, jestem w nowym miejscu i chcę pokazać łagodne oblicze. A w ogóle to coś mi się kojarzy, że mówiłeś, że to Interia jest królem polowania, a teraz nawijasz wciąż o Unii i prezesie Rusieckim. Hynek: I podtrzymuje to zdanie, bo prezes Rusiecki wykonał mądre roszady, ale upolował jednego porządnego zwierza, a Interia siedem. Ostafiński: Z jakiegoś polowania wróciłeś? Hynek: Spokojnie, nikomu włos z głowy nie spadł. Ostafiński: Mam nadzieję, bo jakby co to ja jestem przeciwnikiem polowań. No a Interia to faktycznie się obłowiła. Czekaj, jak to nazwałeś? Wejście z buta? No coś w tym rodzaju, ale jeszcze musimy udowodnić swoją wartość na torze. Hynek: W tym miejscu postawię kropkę. Ostafiński: A jak już to zrobisz, to schowaj swoją strzelbę. Tylko dobrze ją zabezpiecz. Dariusz Ostafiński, Kami Hynek