Orzeł Australijczykami stoi Nie od dziś wiadomo, że sport lubi niespodzianki, a takową rok temu sprawili żużlowcy Orła Łódź. Podopieczni Adama Skórnickiego dość niespodziewanie pokrzyżowali szyki kilku lepszym na papierze ekipom i ukończyli rozgrywki eWinner 1. Ligi na doskonałym trzecim miejscu. Ogromna w tym zasługa dobrej atmosfery w drużynie i przede wszystkim objawienia się Rohana Tungate’a. Australijczyk zaliczył najlepszy sezon od lat i był niewątpliwie głównym motorem napędowym zespołu z centralnej Polski. Nic więc dziwnego, że Tungate był łakomym kąskiem dla prezesów w listopadowym oknie transferowym. Po 31-latka sięgnęła ostatecznie Unia Tarnów. Łodzianie pozyskali z kolei jego rodaka, Brady’ego Kurtza, który powinien przejąć pałeczkę lidera. Skład Orła jest w tej chwili jedną wielką niewiadomą. Równie dobrze kibice mogą być świadkami powtórki z rozrywki, ale może być też tak, że zespół powalczy jedynie o utrzymanie. Historia ponownie zatoczy koło? Dobrej myśli jest trener drużyny, Adam Skórnicki. - Miejmy nadzieję, że w tym roku nie tylko sprzętowo, ale również i psychomotorycznie będziemy jako drużyna lepiej przygotowani niż w poprzednim sezonie. Nadchodzące rozgrywki będą dla nas na pewno dużo większym wyzwaniem. Poprzeczka została podniesiona troszkę wyżej, dlatego też każdy z nas musi dać z siebie coś ekstra, żeby osiągnąć podobny wynik jak w poprzednim sezonie - oznajmił w wywiadzie na stronie klubowej. Przepis o obowiązkowym zawodniku do lat 24 spowodował, że wielu klasowych zawodników nie znalazło dla siebie miejsca w PGE Ekstralidze, dzięki czemu zasilili kluby pierwszoligowe. W związku z tym na kibiców czekają najsilniej obsadzone rozgrywki w historii. O co konkretnie według szkoleniowca powalczy więc Orzeł Łódź? - Celujemy w awans do play-offów. W zespole należy jednak poprawić kilka czynników, aby zrealizować te marzenia. Myślę, że pod koniec rozgrywek będziemy patrzeć jedynie do przodu - zakończył szkoleniowiec. Pierwsza realna okazja na zdobycie pierwszych punktów nadarzy się już na inaugurację, kiedy to zespół z centralnej Polski wybierze się do Gniezna na mecz z Aforti Startem. Oba zespoły dysponują zbliżonym potencjałem, więc fani mogą spodziewać się wyrównanego i ciekawego widowiska. Adam Skórnicki z całą pewnością marzy o rozpoczęciu sezonu w dobrych nastrojach. Wówczas łatwiej będzie o kolejne potencjalne zwycięstwa. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź