Adam Skórnicki to jeden z najzdolniejszych trenerów młodego pokolenia. Co prawda ma za sobą niezbyt udaną przygodę w Falubazie Zielona Góra, ale w Orle rozwinął skrzydła i udowodnił wszystkim, iż w jego osobie drzemie ogromny potencjał. Pierwszy sezon w Łodzi były żużlowiec zakończył bowiem na fenomenalnym trzecim miejscu i gdyby nie gwiazdorski eWinner Apator Toruń, to kto wie czy nie otarłby się nawet o awans do PGE Ekstraligi. W tym roku 44-latkowi z dużym spokojem udało się utrzymać zespół na zapleczu elity, pomimo że wielu ekspertów widziało w niej spadkowicza. Świetną pracę Skórnickiego powoli zaczęły zauważać też inne kluby. Nic w tym dziwnego, gdyż poza wynikami seniorów, pod jego okiem rozwinęli się także łódzcy młodzieżowcy. Obecnie taki człowiek to skarb dla każdego ośrodka. Jeszcze kilka dni temu szkoleniowca dość poważnie łączono z Aforti Startem i co ciekawe nie zaprzeczał temu sam zainteresowany. Dziś jednak marzenia gnieźnieńskich działaczy prysły niczym bańka mydlana. Przed 44-latkiem jedno z większych wyzwań w dotychczasowej karierze trenerskiej. Całkiem nie tak dawno główny sponsor Orła - Witold Skrzydlewski deklarował, iż chce, by klub włączył się do walki o awans do PGE Ekstraligi. Na dniach powinniśmy spodziewać się więc wzmocnień w składzie, a wraz z nimi wzrosną także wymagania dotyczące szkoleniowca.