Wojciech Kulak, Interia: Polska zmaga się w tej chwili z drugą falą pandemii koronawirusa. Ponownie zostały wprowadzone obostrzenia, które nie znikną w najbliższym czasie. Jak cała sytuacja wygląda na Łotwie? Jak pańskie zdrowie? Oleg Michajłow, zawodnik Lokomotivu Daugavpils: U nas wygląda to tak samo jak w całej Europie, choć może i nawet trochę gorzej. Jestem już do tego przyzwyczajony. Sam na szczęście czuję się dobrze i już szykuję się do kolejnego sezonu. Jak obecnie wygląda pański typowy dzień? - Od razu po zakończeniu sezonu zdecydowałem się na trzy tygodnie odpoczynku. Aktualnie każdego dnia trenuję na siłowni. Ponadto jeżdżę na motocrossie i ruszam się na świeżym powietrzu. W 2020 roku wszyscy byliśmy świadkami bardzo nietypowego sezonu. Wszystko oczywiście za sprawą koronawirusa. Jak pan wspomina ten trudny czas? - Na początku nie mogłem się do tego przyzwyczaić, było to dla mnie coś nietypowego. Wszyscy nosiliśmy maseczki, robiono nam testy, nie było kibiców na trybunach. Nie ukrywam, że trochę mnie to denerwowało. Stopniowo jednak wszyscy przyzwyczajaliśmy się do takiego stanu rzeczy. Pomogło nam też to, że z meczu na mecz coraz bardziej otwierano stadiony dla kibiców. Wielu żużlowców pandemię odczuło w swoich portfelach. Niektórzy zdecydowali się nawet na zakończenie kariery. - A w mojej karierze kłopoty finansowe to nie tylko sezon 2020. Na Łotwie mamy po prostu bardzo mało sponsorów i ciężko jest otrzymać pomoc. Teraz było oczywiście jeszcze gorzej. Robiłem, co mogłem, byleby ograniczyć wydatki i przetrwać. Na szczęście jakoś udało się odjechać ten sezon. Przed panem nowy rozdział w żużlowej karierze. Od sezonu 2021 będzie pan pełnoprawnym seniorem. Jak wspomina pan starty jako junior? Czy jest jakieś osiągnięcie, z którego jest pan szczególnie dumny? - Od zawsze chciałem zdobyć medal indywidualnych mistrzostw świata i w końcu udało mi się tego dokonać. Wraz z całym swoim teamem pracowaliśmy na to każdego dnia. Przez ten cały okres wszystko się układało i wiek juniora zakończyliśmy świetnym rezultatem. Przez wiele lat był pan niewątpliwie najlepszym łotewskim młodzieżowcem. Kto według pana od sezonu 2021 przejmie przysłowiową pałeczkę? W Polsce bardzo wychwalany jest, chociażby Francis Gusts. - Oj tak, Francis jest naprawdę dobrym zawodnikiem, jednak potrzebuje spokoju. Poza nim mamy także kilku utalentowanych chłopaków. W ciągu najbliższych lat przekonamy się, na co ich będzie stać. Nasza szkółka działa świetnie i teraz mamy tego efekty. W niedawno zakończonym sezonie Lokomotiv spadł do najniższej klasy rozgrywkowej w naszym kraju. Ostatni raz na tym szczeblu klub z Daugavpils występował aż 13 lat temu. Potrafi pan wskazać, co dokładnie zawiodło? - Przed rozgrywkami wiedzieliśmy, że nie zwyciężymy tej ligi, ale chcieliśmy przynajmniej awansować do fazy play-off. Niestety nie udało nam się zdobywać tylu punktów, ilu byśmy chcieli. Dodatkowo nasze błędy powielili ludzie zarządzający klubem. Zawiodło dosłownie wszystko. Wpływ miał na to także niewielki budżet klubu. Pomimo młodego wieku, nie jest pan anonimowym nazwiskiem w światowym żużlu. Z pewnością walczyło o pana mnóstwo klubów. W środowisku krążyły informacje, że był pan bardzo blisko dołączenia do Zdunek Wybrzeża Gdańsk. - Miałem naprawdę mnóstwo ofert. Zabiegały się o mnie nawet kluby z PGE Ekstraligi. Mam jednak kontrakt do sezonu 2021 w Lokomotivie Daugavpils i nawet jakbym chciał, to się stąd nie ruszę. Niedawno bardzo chciał mnie klub z Gdańska. Byłem gotowy odejść, ale mam jeszcze ważną umowę na Łotwie. Niedawno wprowadzony przepis o obowiązkowym zawodniku do lat 24 w meczowym składzie jest wręcz skrojony pod pana. Chciałby pan w niedalekiej przyszłości znaleźć się w PGE Ekstralidze? Dzięki tej nowince regulaminowej jest to jak najbardziej realne. - Rywalizacja w PGE Ekstralidze jest jednym z moich największych marzeń. Jazda u boku najlepszych żużlowców świata to coś pięknego. Chciałbym tam kiedyś trafić. Pracuję, jak tylko mogę, by stało się to jak najszybciej. Kto wie, czy może już za rok nie otrzymam swojej szansy. Za rok w lidze wystartuje pan jako senior. Jakie cele postawił pan sobie na nadchodzący sezon? - Nie lubię stawiać sobie określonych celów. Gwarantuję, że dam z siebie sto procent. Chcę po prostu osiągnąć jak najwięcej i wygrywać co tylko się da. Lokomotiv pomimo spadku wzmocnił się naprawdę ciekawymi zawodnikami. Barwy łotewskiego klubu przywdzieją tacy zawodnicy jak Tomas Jonasson czy Hans Andersen. Na co pana zdaniem stać was wszystkich już za kilka miesięcy? - Wszystko zweryfikuje tor, dlatego ciężko w tej chwili powiedzieć, na co stać nasz zespół w 2021 roku. Nowi zawodnicy najpierw muszą pokazać swoje umiejętności na torze i dopiero później można o tym myśleć. ------------------------------------------------ Samochód 20-lecia na 20-lecie Interii! ZAGŁOSUJ i wygraj 20 000 złotych - kliknij. Zapraszamy do udziału w 5. edycji plebiscytu MotoAs. Wyjątkowej, bo związanej z 20-leciem Interii. Z tej okazji przedstawiamy 20 modeli samochodów, które budzą emocje, zachwycają swoim wyglądem oraz osiągami. Imponujący rozwój technologii nierzadko wprawia w zdumienie, a legendarne modele wzbudzają sentyment. Bądź z nami! Oddaj głos i zdecyduj, który model jest prawdziwym MotoAsem!