Pamiętam, jaki byłem szczęśliwy kiedy w 2008 roku podpisałem kontrakt z Rafałem i został on zawodnikiem Falubazu Zielona Góra. Nie pamiętam, jakich argumentów wtedy użyłem, ale nie było łatwo pozyskać tak dobrego zawodnika. Jeżdżąc wcześniej w Rzeszowie, oprócz odległości, na inne rzeczy nie mógł narzekać. Czułem wtedy, że może spełnić się marzenie zielonogórskich kibiców, bo drużyna Myszki Miki poważnie się wzmocniła. I wcale się nie myliłem, bo wraz z Rafałem przez kolejne cztery sezony Falubaz dzielił i rządził w polskiej lidze. Kibice nie tylko z Winnego Grodu, ale tez z Torunia i całej Polski pamiętają finał, który z powodów torowych był przekładany aż 5 razy. Mówi się, że do 3 razy sztuka, ale jak widać, można i do 5. Tu jeszcze raz ukłony w kierunku Wojtka Stepniewskiego wtedy prezesa klubu z Torunia i PZM, że dostaliśmy tyle szans, aby sportowo rozegrać zawody. Jak wszyscy pamiętają po 4 nieudanych próbach wymieniono w jedną noc cała nawierzchnie przy W69 tak więc obie drużyny jechały na nowym nieznanym torze. Może nie wszyscy już pamiętają, ale pierwszy wyścig, w którym wtedy jeździli juniorzy wygrała para Grzegorz Zengota, Patryk Dudek a Darcy Ward był trzeci (w Toruniu 1-5 dla ZG) . Jak ten czas szybko leci. Rafał zdobył wtedy 9 punktów a cały mecz Falubaz wygrał różnica 6 punktów. Zapowiadał się ciekawy rewanż i taki też był. Co prawda pogoda z każdym dniem była coraz gorsza, bo finały odbywały się 13 dni po pierwotnym terminie, ale tez po raz pierwszy w ciągu jednego weekendu. Rafał co prawda zdobył 7 punktów, ale raz został wykluczony (do dzisiaj większość obserwatorów twierdzi, że niesłusznie) i z tego powodu zrobiła się niezła zadyma mimo i tak napiętej atmosfery związanej z finałami. Ostatecznie po upadku na prowadzeniu Adriana Miedzińskiego sędzia ogłosił koniec meczu i Falubaz zdobył upragnione Mistrzostwo po 18 latach medalowej posuchy. Wspominam ten sezon z wielkim sentymentem i szacunkiem do Rafała, bo nie tylko podczas finałów, ale przez cały sezon dał się poznać jako dobry kolega z toru dający wszystko z siebie dla dobra drużyny. 8 maja 2011 roku miał bardzo ciężki wypadek na torze w Gorzowie i doznał kolejnego złamania kręgosłupa. Od kalectwa kolejny raz uratowała go nie milimetry a mikrony. Miałem okazje oglądać zdjęcie kręgosłupa Rafała Dobruckiego. Powiem szczerze , ze ciężko było znaleźć dłuższy odcinek bez uszczerbku. W kwietniu 2012 roku przy W69 odbył się pożegnalny turniej pod nazwą: Koniec Wyścigu, który wygrał Jarosław Hampel a tuż za nim był Ś. P. Tomasz Jędrzejak. Nasze drogi się nie rozeszły, bo Rafał został w Zielonej Górze już nie jako zawodnik. Rozpoczął swoją trenerską przygodę. Dzisiaj przejął obowiązki trenera kadry narodowej, co uważam za dobry ruch ze strony PZM. Rafał, dużo cierpliwości, radości ze wszystkiego, co robisz, zdrowia i sukcesów w nadchodzącym 2021 roku. Tego samego życzę dla całego środowiska sportowego jak i kibiców z całej Polski. Robert Dowhan Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź! ------------------------------------------------ Samochód 20-lecia na 20-lecie Interii! ZAGŁOSUJ i wygraj 20 000 złotych - kliknij. Zapraszamy do udziału w 5. edycji plebiscytu MotoAs. Wyjątkowej, bo związanej z 20-leciem Interii. Z tej okazji przedstawiamy 20 modeli samochodów, które budzą emocje, zachwycają swoim wyglądem oraz osiągami. Imponujący rozwój technologii nierzadko wprawia w zdumienie, a legendarne modele wzbudzają sentyment. Bądź z nami! Oddaj głos i zdecyduj, który model jest prawdziwym MotoAsem!