Wczorajszy dzień dla wszystkich kibiców Myszki Miki był stresujący i nerwowy już od rana. Wszystko zależało niestety nie od naszej drużyny, a od przeciwnika. A tak nie powinno być, aby oglądać się na innych i w nich pokładać nadzieje, że uratują Falubaz. Falubaz nie przegrał wczoraj na torze w Grudziądzu. Przegrał znacznie wcześniej i wszystkie drogi prowadziły go od dawna na dno tabeli. Tak na szybko wymienię główne błędy sportowe (na inne przyjdzie jeszcze czas), które w mojej ocenie doprowadziły do katastrofy klubu. Jak można było zrezygnować z "Dzika"? Złym rozwiązaniem było dwa lata temu nieprzedłużenie kontraktu z Nickim Pedersenem, a w jego miejsce ściągnięcie Antonio Lindbacka. Co by nie mówić o popularnym ,,Dziku", to zawsze można było liczyć na 8-10 pkt tego zawodnika. Jeżeli już wykonano taki ruch, to do drużyny powinien trafić ktoś kto zapewni większa liczbę zdobywanych punktów. A tego nie zrobiono. Postawiono na zawodnika, który sam już nie wiedział czy ma jeździć na żużlu czy robić inne rzeczy w życiu. A gdzie trafił Nicki? Do Grudziądza, wzmacniając go, co w efekcie wczoraj przesądziło o ekstraligowym bycie Falubazu. Gwiazdę wymienili na kłopoty Największą porażką i rozczarowaniem dla mnie było rozstanie z Martinem Vaculikiem. Oliwę do ognia dolewały wiadomości z klubu i od samego zawodnika, że nikt go na poważnie nie traktował, a rozmowy o przedłużeniu kontraktu przesuwano na zakończenie sezonu. Strata tak klasowego zawodnika była nie do zastąpienia, co pokazał ten sezon. Kolejny zaniechanie to zmiana przepisów dyskutowana w środowisku żużlowym od dawna i wymuszająca jazdę zawodnika U24. Powinno to uruchomić przewidywanie jak ma wyglądać skład drużyny w przyszłości. Tak się nie stało i trafili do nas zawodnicy dla których zabrakło miejsca w innych klubach. O ile jeszcze młody i ambitny Max Fricke jest do przyjęcia (był już bliski przejścia do Falubazu kilka lat temu za prezesury Zdzisława Tymczyszyna), to zakontraktowanie Mateja Żagara oznaczało same kłopoty. Dziwne jest, że nie podjęto próby zastąpienia Vaculika klasowym zawodnikiem, a jak podjęto to ze skutkiem zerowym. Ciekawe kto by jeździł w FALUBAZIE gdyby nie zmiana przepisów w polskim żużlu? Gdzie ta młodzież? No i ta nasza młodzież, a praktycznie jej brak. Odszedł trener Aleksander Janas, który poświęcał się młodzieży i dzisiaj mamy taki efekt , ze w minionym sezonie chyba po raz pierwszy w historii klubu nikt z młodych nie zdał licencji żużlowej. Tak fatalnie w szkoleniu młodzieży jeszcze nie było nigdy. Z juniorów zostają nam na przyszły sezon: 21-letni Nile Tufft i Fabian Ragus. Na tym ławka juniorów się kończy. A ona w każdym klubie jest najdłuższa. Jaką przyszłość ma klub który nie ma swoich wychowanków wśród młodzieży, a w przypadku kontuzji czy choroby na dzień dzisiejszy nie miałby kogo do składu wstawić? Zastrzeżeń mam dużo więcej, ale to tak najbardziej rzucające się błędy popełnione w klubie które doprowadziły do stanu, który mamy dzisiaj. Co dalej? A co bym zrobił teraz aby ratować klub? Na pewno priorytetem jest zatrzymanie Patryka Dudka. Bez niego nie awansujemy. Jego obecność w Zielonej Gorze i odbudowywanie tego co zniszczono jest kluczowe. To jest być albo nie być Falubazu. Czas pokaże czy włodarze Falubazu staną na wysokości zadania. Tak samo Piotrek Protasiewicz. Powinien zostać, bo to kolejny filar Falubazu. Doświadczony, odpowiedzialny i zostawiające serce na torze. Max Fricke ma ważny kontrakt, ale już dzisiaj rozmawiałbym o jego przedłużeniu. Słuchy chodzą, że Tarasienko ma zastąpić Żagara. Czy on czy ktoś młody jego pokroju powinien dojść do drużyny. Dylematem największym jest młodzież, a praktycznie jej brak. O ile 1. liga może być dla nich jeszcze nadzieją, to przestrzegam, że wcale nie będzie łatwo i przyjemnie. Panu prezydentowi Januszowi Kubickiemu radzę aby nie bawił się w kupowanie akcji i zarządzanie klubem, a pieniądze miasta zainwestował w stadion, bo ten jest w opłakanym stanie. Z takim stadionem i jego zapleczem ciężko będzie o licencje ekstraligową. I to o co się prosiłem tyle lat, a do dzisiaj nie ma czyli tor do miniżużla i motocrossu. Młodzież i dzieci miałyby gdzie stawiać pierwsze kroki i zdobywać umiejętności. Tak jak w innych ośrodkach żużlowych. Bez tego stan posiadania młodzieży będzie taki jaki jest teraz. Dziękuję za ogrom wiadomości od ludzi z całej Polski. Nie jestem w stanie wszystkim odpisać, ale czuje się wyróżniony pamięcią o mnie i całym zespole, z którym budowaliśmy potęgę Falubazu. A tak po ludzku jest mi bardzo smutno i przykro co się wczoraj stało..... Ze sportowym pozdrowieniem Robert Dowhan