Fogo Unia Leszno nie będzie już złota, a Motor Lublin zdobędzie medal po trzydziestu latach przerwy. Jakiego koloru, tego dowiemy się za około dwa tygodnie. Eksperci byli raczej zgodni. Rewanżowe spotkania półfinałowe miały być formalnością dla gospodarzy. I faktycznie faworyci z Wrocławia i Lublina postawili kropkę nad "i". Ani przez chwilę wynik dwumeczu nie był zagrożony. Teraz przechodzimy do tego, co tygrysy lubią najbardziej, przed nami frapująca wojna o złoto i niemniej ciekawa batalia o brąz z udziałem ustępującego mistrza. Choć w pierwszym przypadku finał zawsze jest mega wydarzenie, to walka o trzecie miejsce już niekoniecznie wyzwala takie emocje. Sam świetnie pamiętam, gdy szykowaliśmy się z Falubazem na wyprawę po "złote żużlowe runo". Wszyscy żyli tym spotkaniem, bilety były wyprzedane zanim zostały wydrukowane. Brąz zawsze był natomiast nagrodą pocieszenia, frekwencja na niższym poziomie niezależnie od ceny i przeciwnika. Liczył się tylko wielki finał i tytuł! Kilka lat temu dyskutowaliśmy nawet na zebraniach Speedway Ekstraligi, czy nie zlikwidować meczów o trzecią lokatę. Teraz czekamy już na kwintesencję całych rozgrywek. W grze zostali najlepsi. A inni? Jak co roku w drugim tygodniu września odbywa się w Zielonej Górze święto wino. Popularne winobranie przyciąga do Winnego Grodu tysiące turystów. Nie wiedzieć czemu, stojący w centralnym miejscu pomnik Andrzeja Huszczy zwinięto w czarny foliowy worek i zaklejona taśmą. Nie ukrywam, dostałem w tej sprawie mnóstwo wiadomości. Niestety nie mam wpływu na postępowanie władz miasta, czy samego klubu. Jedni żartowali nawet, że Andrzej nie patrzeć na to co dzieje się przy W69, jak nasz ukochany klub szybko stoczył się z ekstraligowych szczytów. Nie mogę tego kompletnie zrozumieć, szczególnie, że masa ludzi, zwłaszcza dzieci i młodzieży robi sobie przy pomniku zdjęcia, a mieszkańcy oraz przyjezdni traktują posąg niczym dumną i żywą legendę Falubazu. Pomnik miał stać na deptaku tylko do czasu wybudowania ronda, które nazwano na cześć Huszczy. Rondo stoi już od dawna, a pomnik jak przytwierdzono w centrum miasta, tak dalej stoi. Inna sprawa, że ciężko go teraz mianować pomnikiem.Dlaczego Ratusz i klub wstydzi się idola i ikony zielonogórskiego sportu, tego naprawdę nie potrafię zrozumieć. Tao tak jakby na czas dni miasta Gorzowa zasłonić monument Jancarza, albo w Warszawie Deyny. Na koniec przytoczę słowa jednego z zawodników Falubazu: to się po prostu w głowie nie mieści. Ze sportowym pozdrowieniem Robert Dowhan